W ramach kampanii “Podróżuj po swojemu” wybraliśmy się z Anią (@ann.sadowska) i Sabiną (@samaprzezswiat) na Maderę. Motywem naszej wspólnej podróży było “Odkrywaj!” – w ten sposób chcieliśmy pokazać, jak zorganizować wyjazd w taki sposób, aby zaspokoić swoją wewnętrzną potrzebę eksplorowania i poznawania nowych miejsc. Przeczytaj relację z wyjazdu i zobacz, jak odkrywać nowe miejsca po swojemu!
Materiał powstał w ramach projektu eSky x creators. Relacje z podróży możesz znaleźć na naszym Instagramie.
W naszej kampanii chcemy pokazać, że podróżować można na wiele sposobów – dokładnie tak, jak chcesz i lubisz. W tym celu połączyliśmy siły z twórcami internetowymi, którzy pokażą Ci swoje sposoby na podróżowanie. Wyprawa na Maderę pod hasłem “Odkrywaj!” z @ann.sadowska i @samaprzezswiat jest pierwszą częścią naszych wspólnych wyjazdów z influencerami. Z eSky zaplanujesz i zorganizujesz każdy aspekt wyjazdu, dopasowując go do własnych potrzeb i preferencji. Dzięki temu podróżowanie po swojemu jest naprawdę proste!

Lot na Maderę
Wyleciałyśmy z Warszawy o 7 rano, później czekała na nas szybka przesiadka w Monachium i o 16 wylądowałyśmy na Maderze, której lotnisko uważane jest za jedno z najniebezpieczniejszych na świecie. “Moim zdaniem absolutnie nie ma się czego bać. Lądowanie było przyjemne, a widoki spektakularne” – twierdzi @ann.sadowska. Przy dobrych warunkach pogodowych nawet nie dostrzeżesz różnicy. Jeśli Cię to nie uspokaja, to pamiętaj, że każdy pilot lądujący na Maderze musi przejść specjalne szkolenie, więc jest doskonale przygotowany na każde warunki.
Poleć z nami na Maderę!

Jak poruszać się po Maderze?
“Zdecydowanie najlepiej poruszać się samochodem, ceny są różne – poza sezonem można liczyć jednak o niższych stawkach za dzień. Przypominam o mocnym silniku, jest to ważne, ponieważ Madera jest wyzwaniem dla kierowców – znajdziesz tam same strome drogi i bardzo ostre zakręty. Wsparcie dobrego pojazdu jest tu niezbędne” – radzi Sabina z @samaprzezswiat.
Sprawdź oferty na wynajem samochodu na Maderze
Dzień 1
Nasz pierwszy wieczór na Maderze spędziłyśmy na poznawaniu okolicy naszego hotelu, który mieścił się w miejscowości Sao Vicente. To malutka, wyjątkowo malowniczo położona miejscowość. Piękna czarna plaża ,zielone zbocza gór, wodospad i urocze maderskie miasteczko – dla mnie to kwintesencja Madery” – relacjonuje Ania. Zrobiłyśmy też zakupy w sklepie spożywczym, gdzie wyszukiwałyśmy lokalnych perełek. Jeśli szukasz sposobu na oszczędność w podróży, to na Maderze szczególnie polecamy sieć marketów Pingo Doce.

Dzień 2
Dzień drugi rozpoczęłyśmy od wizyty w lesie wawrzynowym Fanal. Musimy przyznać, że było to miejsce, które nas wyjątkowo zauroczyło. Według Ani “las Fanal wygląda jak wyciągnięty prosto z baśni lub krainy wróżek. Pokryty tajemniczą mgłą, to dzika przyroda w najlepszym wydaniu. Mgła pojawiała się i znikała – i to błyskawicznie! To miejsce miało naprawdę magiczny charakter, było jak nie z tego świata”. Sabina dodaje, że “mimo że las Fanal pojawia się we wszystkich turystycznych przewodnikach, to zdecydowanie musicie go odwiedzić. To absolutnie unikatowe miejsce i ciężko znaleźć podobny zakątek na świecie”.
Następnie wybrałyśmy się do Seixal, gdzie zjadłyśmy lunch i zobaczyłyśmy czarną plażę, która według @ann.sadowska jest najpiękniejsza na całej Maderze. “Ten krajobraz to bajka! Czarny, drobny piasek, wodospad, niesamowity kolor oceanu i oczywiście zielone zbocza gór. Czy można chcieć czegoś więcej?” – mówi Ania. “Nie jestem specem od plaż, zdecydowanie bardziej ciągnie mnie w góry i trasy poza szlakiem, ale czarna plaża w Seixal naprawdę robi wrażenie! – dodaje @samaprzezswiat.

Dzień 3
Kolejny dzień rozpoczęłyśmy od zwiedzania Funchal, gdzie odwiedziłyśmy hipsterską dzielnicę – Santa Maria. “Klimatyczne, artystyczne uliczki Starego Miasta z malowanymi i zdobionymi drzwiami i restauracjami, gdzie lokalsi zapraszają przechodniów do stołu robią wrażenie” – podkreśla Sabina. W Funchal @ann.sadowska i @samaprzezswiat spróbowały też swojego ulubionego maderskiego wypieku. “Zdecydowanie polecam Pastel de Nata, najlepiej z lokalnej, rodzinnej piekarni. Jadłyśmy takie w Funchal w Padaria Pastelaria Mariazinha” – relacjonuje Ania, a Sabina podkreśla, że “Portugalczycy są absolutnymi geniuszami w robieniu wypieków”.
Przechadzając się ulicami stolicy wyspy, nie mogłyśmy pozbyć się wrażenia, że wszyscy są tutaj bardzo przyjaźnie nastawieni. “Zaskoczyło mnie, jak bardzo mili i gościnni są tu ludzie. Niesamowicie uśmiechnięci, spokojni” – dodaje Ania. Później ruszyłyśmy na punkt widokowy Cabo Girão – umiejscowiony na najwyższym klifie Madery na wysokości 580 m. n.p.m. “Świetnie widać tam, jak dobrze zachowana jest architektura wyspy i jak jednolite są znajdujące się tam budynki – pomarańczowe dachy i pastelowe kolory domków wyglądają naprawdę niesamowicie!” – podkreśla Sabina.

Dzień 4
Dzień czwarty rozpoczęłyśmy od wycieczki pod wodospad Cascata dos Anjos, który spada wprost na starą drogę. Lokalni mieszkańcy często nazywają to miejsce “darmową myjnią samochodową”. Przekonałyśmy się tutaj, jak ważna jest cierpliwość w podróży – najpierw spotkałyśmy tłumy, ale po chwili, w okolicy wodospadu zostałyśmy tylko my. Kolejnym naszym przystankiem był Półwysep św. Wawrzyńca, który znacznie różni się od reszty wyspy. Znajdziesz tutaj typowo wulkaniczny, surowy krajobraz w towarzystwie huku fal obijających się o skały.

Dzień 5
Kolejnego dnia wybrałyśmy się na drugi co do wysokości szczyt Madery – Pico do Arieiro. Co ciekawe, można na niego wjechać samochodem. “Dojazd na szczyt zajmie około pół godziny, a krajobraz zmienia się z każdym zakrętem – z miejskiego klimatu wjeżdżamy w dzikość natury, przejeżdżamy przez chmury, a na końcu trafiamy na prawdziwe pustkowie” – relacjonuje @samaprzezswiat. “Pico do Arieiro zrobiło na mnie ogromne wrażenie – cudowny widok, a dodatkowo można przejść się ponad chmurami. Jeszcze bardziej widowiskowy jest szlak z Pico do Arieiro do Pico Ruivo, zwłaszcza o wschodzie lub zachodzie słońca” – radzi Ania.

Dzień 6
Został już tylko powrót z przesiadką w Londynie i… wspomnienia! Zapytaliśmy dziewczyn, jakie mają pierwsze wrażenia po naszej wspólnej podróży: Sabina z @samaprzezswiat: “Czuję duże zmęczenie po intensywnym odkrywaniu, ale Madera to absolutnie wciąż jedno z moich ulubionych miejsc na świecie i kiedyś tam zamieszkam. To idealne miejsce na spokojne życie! Nikomu się tam nie spieszy, wszyscy żyją w swoim tempie i to jest piękne. Na Maderze jest wszystko – ocean, góry, plaże, sympatyczni mieszkańcy… Na pewno będziecie zachwyceni”. Ania z @ann.sadowska: “Madera oczarowała mnie całkowicie. Przede wszystkim swoją niesamowitą różnorodnością i ilością zieleni, w tysiącach jej odcieni.”