Co zobaczyć w San Francisco?
Już samo położenie miasta sprawia, że jest ono jedną z najpiękniejszych wizytówek zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych i niezwykle popularnym kierunkiem dla turystów z całego świata. Otoczone z trzech stron przez wodę, Ocean Spokojny na zachodzie, zatokę San Franscisco na wschodzie oraz cieśninę Golden Gate na północy, wzniesione na 42 wzgórzach, jest idealnym miejscem dla fanów miejskich wędrówek, fotografii i wielbicieli zapierających dech w piersiach krajobrazów.
Fisherman’s Wharf i Alcatraz
Pierwszym z obowiązkowych punktów zwiedzania San Francisco jest Fisherman’s Wharf, dzielnica, którą – tak jak miasto – można pokochać od pierwszego wejrzenia. Spacerując aleją portową nie sposób ominąć dwóch wyjątkowych miejsc – przystani numer 33 oraz 39 (Pier 33, Pier 39). Przy tej pierwszej codziennie tłumy turystów gromadzą się, aby przepłynąć na pobliską wyspę i z bliska zobaczyć jeden z najsłynniejszych zakładów karnych świata – Alcatraz.
Zamknięte w 1963 roku, owiane mroczną sławą więzienie, z którego ponoć nie można było uciec, jest obecnie jedną z najchętniej odwiedzanych atrakcji miasta… tak chętnie, że aby być pewnym załapania się na wycieczkę, bilety trzeba zamawiać przez internet z całkiem sporym wyprzedzeniem. Warto jednak poświęcić chwilę na planowanie, opuszczony budynek, cele w których przebywali tak sławni kryminaliści jak Al Capone, a także sama historia tego miejsca (opowiedziana w bardzo przyjemny sposób), robią naprawdę ogromne wrażenie.
Przystań 39 i Ghirardelli Square
Po takiej dawce emocji warto przespacerować się kawałek dalej do przystani numer 39. Wyglądająca trochę jak miasto w mieście, pełna kolorów, restauracji, sklepów i różnorodnych atrakcji będzie z pewnością miłym przystankiem na „kawę z widokiem”. Nie można jednak zapomnieć o głównym punkcie przystani 39 – mianowicie lwach morskich, zwanych pieszczotliwie „uchatkami kalifornijskimi”. Te niezwykle urocze stworzenia upodobały sobie wylegiwanie się na tratwach w samym porcie, dając turystom niepowtarzalną możliwość przyglądania się im z bliska.
Spacerując w stronę końca mariny, warto usiąść w którejś z tawern i spróbować obłędnych tutaj owoców morza. Zarówno duże restauracje jak i malutkie budki serwują świeże i przepyszne dania, z których na jedno warto zwrócić uwagę – chowder, czyli zupa rybna lub z owocami morza, podawana tutaj najczęściej w chlebie, zachwyci podniebienie nawet najbardziej wybrednych degustatorów. Stąd już niedaleko do słynnego Ghirardelli Square – to przepięknie zaprojektowane i położone skupisko sklepów, kafejek, a także centrum wielu różnorodnych eventów, chowa w sobie prawdziwą perełkę – sklep i kawiarnię jednej z najlepszych marek czekolady na świecie – Ghirardelli. Paul Kantner powiedział o San Francisco, że to 49 mil kwadratowych otoczonych przez rzeczywistość.
Lombard Street i Golden Gate
Po słodkim postoju, warto wyruszyć jeszcze raz nieco w głąb miasta i odwiedzić „najbardziej poskręcaną ulicę” – czyli Lombard Street. Wyglądająca wyjątkowo przyjemnie, ozdobiona zielenią i mnóstwem kwiatów, stanowi prawdziwe wyzwanie dla kierowców. Jak widać 8 przepięknie położonych, acz nad wyraz ostrych zakrętów, może być przepustką do sławy, bowiem Lombard Street zobaczyć można w kilku filmach i grach komputerowych.
Po krótkim dopingowaniu samochodowych zmagań mieszkańców San Francisco, czas na największą (dosłownie i w przenośni) atrakcję miasta – Golden Gate Bridge, czyli most nad Złotymi Wrotami. Ten bordowy kolos, z co najmniej kilkoma fantastycznymi punktami widokowymi, jest obowiązkowym punktem dla fanów fotografii, a także romantyczną scenerią idealną na krótki relaks. Aby uniknąć rozczarowania warto wiedzieć, że Golden Gate Bridge przez większość dni spowity jest gęstą mgłą – co tylko i wyłącznie dodaje mu uroku; jeśli jednak dopisze nam niewyobrażalne szczęście i w dniu wizyty niebo będzie przejrzyste, fantastyczny jest także widok na panoramę miasta.
San Francisco to miasto, w którym z pewnością nie można się nudzić, a atrakcji pewnie wystarczyłoby na kilka jeśli nie kilkanaście dni, ale dzięki swoistemu skoncentrowaniu miejsc, które trzeba tu zobaczyć, i świetnie rozwiniętej komunikacji miejskiej, nawet jedno czy dwudniowe zwiedzanie daje niesamowitą satysfakcję.
PS Jedyne co można by zarzucić Kantnerowi to niewielkie minięcie się z prawdą. Faktem jest, że San Francisco zajmuje powierzchnię 46,87 mil kwadratowych, 49 mil ma natomiast trasa widokowa wokół miasta 🙂