Kto z Was zastanawiał się nad tym, czy kraje mają smaki? I jakie one są? Dziś chcemy zagłębić się w smaki Portugalii… Niejednokrotnie zachęcaliśmy Was do poznania tego niezwykłego kraju na krańcu Europy, odwiedzenia Lizbony, Porto, Sintry czy Madery. Tym razem nie będziemy pisać o zabytkach, a o przepysznym jedzeniu, którym można delektować się w Portugalii. Osobiście, po kilku tygodniach, które tam spędziłam, mam swoje ulubione smaki, desery, za którymi tęsknię i wina, których zawsze poszukuję latem w Polsce, bo uważam, że są doskonałe, gdy pije się je schłodzone w upalny dzień. Jednak nadal uważam, że kuchnia tego kraju jest mało znana i gdy wspominam cudowny smak pastel de nata albo zachwycam się lekkością vino verde, nie każdy wie, za czym wzdycham.
Dlatego postanowiłam o portugalskiej kuchni porozmawiać z osobami, które są ekspertami w tym temacie, małżeństwem polsko-portugalskim prowadzącym delikatesy – Smaki Portugalii. Uważam, że za doskonałą kuchnią zawsze musi stać miłość. Dlatego lubię historię Marzeny i Goncalo Gregier – Franco, o tym jak poznali się przez internet i ona poleciała do Lizbony, by go poznać, a chwilę potem on do Jerozolimy, bo towarzyszyć jej, gdy odbywała stypendium w tym mieście… a koniec końców okazało się, że nie mogą żyć bez siebie i wspólnego gotowania. Historia do mnie przemawia i idealnie łączy temat miłości i kuchni.

Oczywiście pierwsze, o co chciałam ich zapytać, to czy mam rację i czy Portugalia faktycznie ma smaki? Goncalo potwierdził i wyjaśnił, że nie tylko je ma, ale jest ich bardzo wiele. „Mamy to szczęście, że w naszym kraju jest bogaty dostęp do naturalnych źródeł – mamy dostęp do Oceanu, co gwarantuje nam wspaniałe owoce morza, ale mamy też dobry, ciepły klimat dzięki czemu nasze owoce smakują obłędnie. Ważne jest też to, że Portugalia była swego czasu ogromnym, światowym imperium, mieliśmy kolonie na całym globie i to wpłynęło na naszą kuchnię. Dzięki temu można w niej znaleźć smaki z Azji, Afryki czy Ameryki Południowej” – opowiadał.

Właśnie to, na co zwrócił uwagę Goncalo czyli dostęp do Oceanu lub jego brak i inne czynniki geograficzne – górzysta północ i ciepłe południe, wpływają na to, że kuchnia poszczególnych regionów znacznie różni się między sobą. Marzena podaje przykłady: „Wystarczy wymienić dwa typowe dania jedno dla północy, drugie dla południa. Pierwsze – z północy – Feijoada à transmontana, to potrawa ciężka przygotowywana na bazie fasoli z dodatkiem mięsa wieprzowego i kiełbas. Najczęściej serwowana z ryżem. Drugie – z regionu Algarve – cataplana de marisco – to owoce morza, duszone w specjalnym, miedzianym naczyniu z przykrywką.”

Są jednak i takie elementy portugalskiej kuchni, które są niezmienne niezależnie od regionu. Jednym z nich jest zamiłowanie do celebrowania posiłków. Godziny posiłków wyznaczają rytm dnia i są absolutną świętością w Portugalii. Śniadanie, je się szybko, z reguły w drodze do pracy. Zazwyczaj jest to kawa i coś słodkiego, ewentualnie tosty z masłem. Obiad spożywany jest najczęściej osobno na mieście, podczas godzinnej przerwy w pracy. Najważniejszym posiłkiem dla rodziny jest kolacja! Wszyscy jej członkowie gromadzą się przy jednym stole. Jedzenie – choć jest go dużo, bo najczęściej kolacja składa się z kilku ciepłych dań – nie jest najbardziej istotne. Ważne jest bycie razem i długie rozmowy.

Do kolacji oczywiście podawane jest wspaniałe portugalskie wino. A jako że jestem wielką fanką tego trunku, to zapytałam o niego Marzenę i Goncalo, oczywiście zaczęli od pochwał: „Portugalskie wina każdego roku nagradzane są wieloma międzynarodowymi wyróżnieniami. W zeszłym tego roku wino Poliphonia Signature 2008 z regionu Alentejo zostało na konkursie w Brukseli otrzymało tytuł najlepsze wino świata! I chociaż to ocena zupełnie subiektywna, to za portugalskim winem stoją też fakty. Jest to kraj posiadający najwięcej odmian winogron. Do najsłynniejszych należą szczepy: Touriga Nacional, Baga, Castelao, Touriga Franca, Trincadeira (wina czerwone) oraz Alvarinho, Loureiro, Arinto, Encruzado, Bical, Fernao Pires, Moscatel i Malvesia Fina (wina białe).”

Marzena wspomniała też, o moim absolutnie ulubionym winie: „Oprócz wina czerwonego i białego, w Portugalii możemy napić się również wina zielonego – słynnego – vinho verde – lekko musującego, delikatanie kwaskowatego, owocowego – idealnego na upalne dni. Produkuje się je na północy kraju w regionie Minho. Nie jest to jednak jedyny charakterystyczny dla Portugalii trunek: Najlepiej rozpoznawalnym winem, które rozsławiło ten kraj jest Porto, mocne, należące do win wzmacnianych. W odpowiednim momencie fermentacji dodaje się do niego brandy. Innym wzmacnianym portugalskim winem jest Madera, do której w procesie fermentacji winogron dodaje się alkoholu destylowanego.”
Dodam jeszcze, że będąc w Portugalii próbowałam jeszcze jednego charakterystycznego trunku, o którego istnieniu przypomniała mi Marzena – likieru z wiśni (ginjinha). Ja piłam go w Lizbonie na placu Rossio, ale oryginalnie pochodzi on z jednego z najpiękniejszych portugalskich miasteczek – Óbidos. Serwuje się go w malutkich czekoladowych kubeczkach. Istna słodycz!

Likier z wiśni serwowany w czekoladowych kubeczkach, to nie jedyna słodkość Portugalii, cukiernictwo jest bardzo ważną gałęzią tamtejszej gastronomii. „Każdy region, a nawet miejscowość ma swoje emblematyczne słodkości: ovos moles z Aveiro, Dom Rodrigo z Algarve, queijada i travesseiros z Sintry, tijeladas, fofos z Belas, figos secos com amendoas z Algarve… Ciekawe jest to, że większość przepisów na słodycze pochodzi z klasztorów, stąd nazwa – „doces conventuais” czyli słodycze konwentualne. Zakonnice białek używały do bielenia habitów, a z pozostałych w dużych ilościach żółtek wymyślały przepisy. Być może dlatego nazwy niektórych przysmaków również są niebiańskie: „toucinho do céu” – boczek z nieba czy „jesuita” – jezuita” – tłumaczy Marzena.
Przy okazji pytania o słodycze Marzena przypomniała moim kubkom smakowym, o słodkości, której najbardziej mi brakowało po powrocie z Portugalii, bo nic w Polsce nie może się jej równać: pastel de nata, czyli babeczka z ciasta francuskiego wypełniona śmietankowo-budyniowym nadzieniem. Pastel de nata można kupić w każdej portugalskiej kawiarni. Ale absolutnie najlepsze, oryginalnie pochodzi z cukierni w Belém w Lizbonie (pastel de Belém), a dokładna receptura produkcji ukrywana jest z powodzeniem od ponad 150 lat. Babeczki te podawane są zazwyczaj ciepłe, posypane cukrem pudrem i cynamonem.

I na koniec specjalnie przygotowana przez Marzenę i Goncalo lista smakołyków, których nie można nie skosztować będąc w Portugalii. Gdy ich o to zapytałam, nie mogli się zdecydować, które potrawy wybrać, bo ich zdaniem odpowiedź na takie pytanie nie ma końca. Ze względu na lokalizację Portugalii – położenie nad Oceanem Atlantyckim oraz długiej linii brzegowej (w sumie 2 700 km łącznie z wyspami) szczególnie polecają potrawy z ryb i owoców morza, bo ich jakość jest tu doskonała: Koniecznie trzeba spróbować suszonego dorsza przyrządzanego na tysiąc sposobów. „Polecamy spróbowanie Bacalhau com natas, Bacalhau à Brás, Bacalhau à Gomes de Sá, Bacalhau assado no forno, sardynek grillowanych – szczególnie podczas obchodów święta Santos Populares, ośmiornicy pieczonej w piekarniku z oliwą i czosnkiem (Polvo à lagareiro), Arroz de marísco (ryż z owocami morza), Amêijoas à Bulhão Pato (małże dywanowe według przepisu poety Bulhão Pato), Pastéis de bacalhau (krokiety z dorsza), Rissóis de camarao (pierogi z krewetkami), Creme de marisco (zupa krem z owoców morza)” – dodaje Marzena.

A jeśli ktoś nie lubi ryb? Nie ma problemu portugalska kuchnia bywa też bardzo mięsna. Dania szczególnie polecane przez małżeństwo Gregier – Franco to: à portuguesa (gotowane mięsa z ziemniakami, marchwią i kapustą), leitão da Bairrada (piczone prosię z Bairrady), Bitoque (stek serwowany z jajkiem sadzonym oraz frytkami i ryżem), Bifana – niezwykle prosta i bardzo popularna kanapka, a w zasadzie bułka z kawałkiem mięsa i musztardą – świetne street fooodwe danie, Tripas à moda do Porto (flaki z Porto), Francesinha (rodzaj kanapki z wielu warstw z mięsem, sosem i jajkiem) też z Porto, Feijoada à transmontana („fasolada” z regionu Trás-os-Montes), Migas do Alentejo (puree z chleba z Alentejo), Carne de porco à Alentejana (mięso wołowe z małżami i zapiekanymi ziemniakami), Naco na pedra (mięso wołowe grillowane na gorącym kamieniu), Empada de galinha (słona babeczka z kurczakiem), Sopa da pedra (zupa „z kamienia”), Caldo verde (zupa z kapusty), Açorda à alentejana (zupa z chleba z oliwą, czosnkiem, jajkiem i kolendrą).

Po tej rozmowie i ja poczułam się głodna. Mam ogromną ochotę skosztować po raz kolejny rozmaitych smaków z Portugalii. Najlepszy ku temu sposób, to zakupienie biletów lotniczych. Gdybyście byli zainteresowani noclegiem to na naszej stronie znajdziecie blisko 400 hoteli zlokalizowanych tylko w Lizbonie i jej okolicach i wiele innych w całej Portugalii.
Wszystkie zdjęcia zostały wykonane przez Marzenę i Goncalo Gregier – Franco z delikatesów Smaki Portugalii.