Materiał powstał w ramach projektu eSky x creators. Relacje z podróży możesz znaleźć na naszym Instagramie.
Marzysz o wyjeździe, z którego przywieziesz nie tylko wspomnienia, ale też nowe doznania smakowe? Jeśli lokalna kuchnia jest dla Ciebie jednym z najważniejszych elementów podróży, to Sycylia na pewno okaże się dobrym wyborem. Podczas wyjazdu kosztowaliśmy lokalnych przysmaków, odwiedzaliśmy targi i knajpki oraz poznawaliśmy najciekawsze zakątki wschodniej części tej włoskiej wyspy. Nasza podróż powoli dobiega końca – już dziś wracamy do Polski, więc chcemy skorzystać z tej okazji i podzielić się naszymi wrażeniami.
Sycylijska kuchnia
Szybko zauważysz różnorodność lokalnych specjałów, w których można poczuć mieszankę kuchni włoskiej z wpływami arabskimi, greckimi, czy francuskimi. Podczas naszej podróży odczuliśmy najbardziej akcenty greckie i hiszpańskie. To naprawdę intrygująca smakowo część Włoch, której nie powinno się przegapić! Cannoli, lody w brioszce, arancini, makarony, sycylijska pizza, pistacje, cytrusy i owoce morza – to tylko kilka specjałów, z których słynie Sycylia!
Loty na Sycylię
Na Sycylię latają regularne, tanie, a także czarterowe linie lotnicze. Na stronie eSky w zakładce Okazje na pewno znajdziesz ciekawe oferty lotów zarówno na wschód, jak i zachód wyspy. Dobrym pomysłem jest przylot na jedno lotnisko, np. do Katanii, a wylot z innego, np. z Palermo. Można w ten sposób zaplanować podróż od punktu A do punktu B i oszczędzić dużo czasu na dojazdach. My wylecieliśmy z Warszawy po 20, a w Katanii wylądowaliśmy około 23.
Jeśli planujesz bardzo krótki (np. weekendowy) wyjazd, to nie polecamy tak późnego przylotu. Warto wtedy wybrać poranny lot, aby spędzić na miejscu jak najwięcej czasu. W naszym przypadku miało to jednak swoje plusy – mogliśmy zostawić w hotelu bagaże i wyspać się, aby następnego dnia być gotowym do zwiedzania od samego rana. I dokładnie tak zrobiliśmy.
Mamy najlepsze oferty na wakacje na Sycylii
Dzień 1 – Katania
Nasz pierwszy pełny dzień na Sycylii rozpoczęliśmy od wizyty na targu La Pesheria w samym centrum Katanii. “Targ Pescheria di Catania zrobił na nas duże wrażenie! Widzieliśmy tam wiele gatunków ryb czy owoców morza, których nazw nawet nie znaliśmy. Do tego znaleźliśmy tam przeogromny wybór warzyw czy owoców w bardzo niskich cenach (często 1€/kg), ale raczej nie jest mile widziane kupowanie pojedynczych produktów. Lekkim szokiem były ryby, owoce morza czy ślimaki, które na stoiskach były jeszcze żywe. Mimo tego warto się na taki targ wybrać, to ważna część tutejszego życia i kultury” – relacjonują Maciej i Sonia. Targ leży niedaleko Piazza del Duomo, tuż obok słynnej Bazyliki św. Agaty, w której znajduje się taras z widokiem na Etnę.
Na śniadanie wybraliśmy się do Insigne Cafe na słynnej Via Etnea, gdzie spróbowaliśmy cannoli. “To jeden z najpopularniejszych deserów sycylijskich, znany w dodatku na całym świecie. My pierwszy raz jedliśmy cannoli w… Bostonie, ale wprost z rąk włoskich imigrantów. W końcu udało spróbować się ich na Sycylii i było to niebo w gębie! Na cannolo składa się kruche, smażone ciasto w formie rulonika, który oryginalnie wypełnia się tutejszą ricottą i ew. ozdabia pistacjami lub czekoladą. Jedliśmy też wersję z kremem pistacjowym i muszę przyznać, że była ona równie pyszna” – podkreśla Maciej.
Dzień 2 – Taormina i Castelmola
Drugiego dnia odebraliśmy wypożyczone auto – zarezerwowaliśmy je przez zakładkę Samochody na stronie eSky, w której znajdziesz wyszukiwarkę z ofertami różnych wypożyczalni. Samochód dał nam całkowitą wolność w odkrywaniu Sycylii i jej smaków. Mogliśmy wybrać się, dokąd tylko chcieliśmy. Wyruszyliśmy więc poza Katanię – na północ. Jeśli nie chcesz wynajmować samochodu, to na stronie eSky znajdziesz i zarezerwujesz też wycieczki objazdowe – to doskonała alternatywa! Naszym pierwszym przystankiem była Taormina. Z Katanii dojechaliśmy tam w niecałą godzinę.
Oddajmy głos Maciejowi i Soni: “Taormina to bardzo urokliwa miejscowość, która zachwyca ludzi z całego świata swoim położeniem i zabytkami (antyczny amfiteatr robi wrażenie). Efektem popularności jest niestety jej spora komercjalizacja i sporo turystycznych ‘atrakcji’, które mogą niektórym psuć odbiór tego miasteczka, ale naszym zdaniem trzeba je odwiedzić”. W Taorminie odwiedziliśmy BamBar – polecane miejsce, gdzie spróbowaliśmy granity z brioszką. Następnie skierowaliśmy się do Castelmoli, która “jest położona znacznie wyżej i rozpościera się z niej jeszcze bardziej przepiękny widok na okolicę (również na Etnę). Miejscowość jest mniej turystyczna, panuje w niej większy spokój. Jedną z głównych jej atrakcji jest Bar Turrisi z dość kontrowersyjnym motywem przewodnim – męskim członkiem” – dodaje Maciej i Sonia.
Dzień 3 – Syrakuzy i Noto
Trzeciego dnia wybraliśmy się na południe od Katanii – do Syrakuz. Maciej i Sonia: “Do Syrakuz przyjechaliśmy z dwóch powodów. Po pierwsze, to miasto z długoletnią historią sięgającą czasów antycznych Greków, a przez wieki miasto było także pod wpływami rzymskimi, arabskimi czy hiszpańskimi. Po drugie, ponoć właśnie tutaj można zjeść najlepsze kanapki na Sycylii, a być może i na świecie, co mogę w pełni potwierdzić”. Wspomniane kanapki dostaniesz w Caseificio Borderi.
Niespełna 40 km na południowy zachód od Syrakuz leży Noto – prawdziwa perełka i doskonały przykład sycylijskiego baroku, który został wpisany na listę UNESCO. Miejscowość zachwyca swoją architekturą i harmonią – fasady wszystkich budynków są w jednolitym, jasnożółtym kolorze i w tym samym stylu. W labiryncie uliczek znajdziesz wiele knajp i kawiarni, w tym m.in. popularną Caffe Sicilia Noto, gdzie można spróbować przepysznych wypieków.
Wrażenia z podróży
Niestety powoli nadchodzi koniec naszej wspólnej podróży po smakach Sycylii. Na koniec oddajemy głos Maciejowi i Soni, którzy tak opisują swoje wrażenia z tego wyjazdu: “Sycylia jest piękna, a przy tym ma charakter. A najważniejsze: można tutaj pysznie zjeść – i na słodko, i na wytrawnie. Wszystko, czego spróbowaliśmy, było przynajmniej smaczne, a kilka dań nas wprost zachwyciło. A przy tym wiemy, że udało nam się zjeść tylko ułamek tego, co oferuje tutejsza przebogata kuchnia. Musimy tutaj koniecznie kiedyś wrócić!”