Eli, zacznijmy od Twojej historii – kiedy joga pojawiła się w Twoim życiu?
Wszystko zaczęło się 15 lat temu w Tajlandii, kiedy będąc w trudnym momencie życiowym, odkryłam dla siebie medytację. Miałam dwadzieścia parę lat, ciekawą i dobrze płatną pracę, a kilka tygodni urlopu w ciągu roku wykorzystywałam na dalekie podróże. Jednak gdy w końcu wyjeżdżałam po kilkunastu miesiącach intensywnej pracy, moja podróż rozpoczynała się mocnym przeziębieniem i wyczerpaniem.
Ciało dawało znać o braku równowagi, ale jeszcze nie wiedziałaś, jak zareagować na te sygnały?
Ze względu na intensywne tempo życia nie było mowy o żadnym balansie między strefą prywatną a zawodową. Brakowało mi też samoświadomości i czucia swoich realnych potrzeb – zwyczajnie nie wiedziałam, że można inaczej zarządzać swoim czasem, życiem i energią. Gdy koleżanka z pracy namówiła mnie na pierwsze zajęcia jogi, poczułam, jak wszystko zwalnia, a ja zostałam sam na sam ze sobą. W tym stanie zaczynamy czuć i rozróżniać, co jest dla nas dobre, a co już niekoniecznie. Wtedy pojawia się przestrzeń do zadawania pytań i poszukiwania na nie odpowiedzi, rodzi się ciekawość siebie i otaczającego świata.
Podróże wydają się idealnie wpasowywać w tę narrację, gdyż pozwalają wyrwać się z rutyny, znaleźć czas dla siebie i zgłębiać to, co ukryte.
Tego właśnie potrzebowałam 15 lat temu. Praktyki medytacyjne i jogowe pomogły mi zaakceptować naturalny porządek rzeczy. Z kolei ciekawość pozwoliła mi uświadomić, że moje życie to nie tylko praca i wytęsknione wakacje raz na jakiś czas, ale coś więcej: to próba połączenia obu stron medalu. W jodze proces wewnętrznego dopasowania i równoważenia określamy jako „paksa-pratipaksa” – jest on kluczem do zrozumienia tego, na czym polega świadoma codzienność. Warto więc zadbać o zintegrowanie dyscypliny z odpoczynkiem na co dzień, a nie tylko podczas wakacji.
Od wielu lat dzielisz się wiedzą o budowaniu świadomego życia, prowadzisz też warsztaty rozwojowe, w trakcie których sporo podróżujesz. Czy doświadczenia odkrywania świata da się porównać do tych towarzyszących Ci w trakcie zajęć?
Ciekawość jest wspólnym elementem dla praktyki jogi i podróży, które pomagają otworzyć oczy i serce szerzej. Rozbudzenie tej ciekawości i odkrywania siebie na macie doskonale pomaga nam również w świadomym doświadczaniu świata poza matą. Wcześniej podróże traktowałam jako nagrodę za wykonaną pracę lub dobrą naukę. Jednak po latach odkrywania z ciekawością siebie, swoich przekonań i potrzeb zrozumiałam, że podróż nie musi oznaczać tylko nagrody w postaci wyprawy na drugi koniec świata. Podróż stała się metaforą mojej codzienności, nieustającego bycia w ruchu, doświadczania w pełni małych zmian, codziennego dbania i pogłębianie swojej świadomości w drodze zwaną życiem. Uważam, że takie podejście może budzić ekscytację i ciekawość nawet w codziennej podróży do pracy czy sklepu.
Rozwijaj się poprzez podróże!
Czy dowiedziałaś się dzięki jodze, jakie podróżowanie jest dla Ciebie najlepsze?
Przed pandemią wiele miesięcy w roku spędzałam poza domem, więc bycie nomadką to część mojego stylu życia. Kochałam taki tryb i wciąż jest on mi bliski! Mam wewnętrzną potrzebę ciągłego bycia w ruchu. Czuję, że im więcej podróżuję, tym bardziej otwieram się na świat, poznając jednocześnie lepiej siebie. Dlatego od 10 lat regularnie organizuję rozwojowe warsztaty, w których praktyka jogi stała się drogowskazem do zwiedzania zarówno Polski i Europy, jak i Afryki czy Azji.
W eSky inspirujemy ludzi do tego, by odkrywali świat po swojemu. Skoro w podróżach kierujesz się podobną zasadą, to czy któraś z nich najsilniej zapisała Ci się w pamięci?
Jak to często mówię: każdy warsztat rządzi się swoimi prawami ze względu na wyjątkowość grupy, jaka się na nim tworzy. Lubię wracać do wielu niesamowitych wspomnień, takich jak kobiece ceremonie i sesje energoterapii na Bali, witanie Nowego Lunarnego Roku na plaży w Maroko, do błogiego zmęczenia na sesjach regeneracyjnych w Italii po całym dniu spędzonym na stoku, detoksowych wiosennych spacerów po wąwozach Kazimierza Dolnego czy grupowego wypadu na lody na Warmii w Dniu Dziecka.
A jakie kierunki są szczególnie bliskie Twemu sercu?
Ostatnio na pewno jest to Skandynawia, a w niej Norwegia. W zeszłym roku zabrałam mojego psa i wybraliśmy się sami na sześciotygodniową wyprawę autem po krainie fiordów. W tym roku dotarłam tam również na ukochane skitoury, doświadczając niesamowitej potęgi natury i ciszy. Wyjątkowym miejscem dla mnie są również Indie – byłam tam kilkakrotnie i zamieszkałam w nich na jakiś czas. Z racji wielu różnic kulturowych Indie nauczy mnie olbrzymiej tolerancji dla odmienności, innego życia niż to, które znałam. Zaakceptowałam to, że coś może mi się nie mieścić w głowie i to jest totalnie normalne. Bliskie mojemu sercu są od zawsze tryskające życiem Włochy, które staram się odwiedzać przynajmniej raz w roku oraz spokojna Warmia i Żuławy.
Obcuj z kulturą Indii
Opowiadałaś, że obecnie Twoje podróże przeważnie są związane z wyjazdami w ramach zajęć jogowych. Jak wybierasz kraj, do którego zabierzesz uczestników?
Na ogół decyduje kilka czynników, takie jak np. tematyka warsztatów, okres organizowanego wyjazdu czy zebrana grupa w przypadku prywatnych warsztatów. Jednak niezależnie od kraju wszędzie pielęgnuję swoją otwartość i ciekawość, dążąc do tego, by taką postawę zaszczepić również w uczestnikach. Bo praktyka jogi pozwala poznawać i odkrywać świat bez filtrów czy wygórowanych oczekiwań oraz projekcji umysłu. Lubię takie sformułowanie jak „podróż do siebie”, gdzie słuchanie wewnętrznego głosu pomaga dostrzec swoje potrzeby i na nie odpowiedzieć. Zwłaszcza podczas planowania kolejnego wypadu, gdy rozważamy, czy to odpowiedni czas na city break w mieście, aktywne wakacje w Australii czy może na odpoczynek w lesie albo górach w namiocie. Rozpoznanie tego, czego potrzebuje ciało i umysł w podróżowaniu, to dla mnie cenna wskazówka przy organizowaniu JOGICZNYCH wyjazdów.
Eksploracja świata wewnętrznego pomaga dostrzec to, co najlepsze, w świecie zewnętrznym?
Dokładnie, zawsze to powtarzam moim uczniom. Czasem w trakcie wyjazdów są dni, kiedy nie ma żadnego planu, tylko idziemy przed siebie, bez przywiązania do czegokolwiek poznajemy wszystko, co dla nas nowe. Sama doświadczyłam swoistego powrotu do korzeni, gdy we wrześniu tego roku przez dziewięć dni w Azji odcięłam się od świata online. Uważam, że jest to jedna z ciekawszych praktyk, kiedy właśnie w takich momentach możemy poczuć, że podróżujemy swoim życiem.
A joga traktowana jako podróż do siebie pozwala podkreślić ten indywidualizm.
Zdecydowanie. Osobiście czerpię ogromną przyjemność z samodzielnego planowania swoich wyjazdów, bo dla mnie podróż zaczyna się w momencie inspiracji danym kierunkiem czy doświadczeniem, jakie mogę tam odkryć. Ponadto niespecjalnie przepadam za „klasykami” podróżniczymi, stawiam na „nietypowe” miejsca. Mówiąc krótko: lubię po swojemu przecierać ścieżki i drogi.
Czego mogę się spodziewać jako potencjalny uczestnik warsztatów?
Wszystko zależy od tego, jakie masz potrzeby. Ktoś jedzie, ponieważ potrzebuje zastrzyku energii, ktoś chce się zrelaksować, a inny z kolei szuka inspirującego towarzystwa i nawiązywania nowych relacji. Dodatkowo w moim założeniu otoczenie ma ogromne znaczenie. Zwracam więc szczególną uwagę na dobór kierunku i miejsca: czasem minimalistycznie, a czasem estetycznie. Ale na pewno musi pasować do tematu warsztatów. Przykładowo jeden z ostatnich w marokańskiej As-Suwajrze dotyczył pielęgnowania swojej bezcennej energii. Są też warsztaty skupione wokół budowania siły, odkrywania wrażliwości czy poszerzania wiedzy, na przykład na temat biochemii mózgu. Dbam o różnorodność podczas wszystkich warsztatów, tak aby każdy mógł doświadczyć tego, czego potrzebuje.
Istotne dla mnie jest również stworzenie bezpiecznej przestrzeni dla uczestników. Przy czym nie tylko w wymiarze fizycznym, ale przede wszystkim rozwojowym. Bo poznawanie swoich potrzeb i praca nad otwartością poprzez ciało i przywiązania umysłu to wyjątkowo delikatna sprawa.
Efektem tej pracy nad sobą będzie…?
To zależy 🙂 Nie ma gotowej i jednej odpowiedzi. Joga i podróże mają to do siebie, że uczą zwracać uwagę na potrzeby i nie projektować swoich oczekiwań, bo te mogą obrócić się przeciwko nam. Joga pozwala pozbyć się ograniczających nas nawyków i przekonań dzięki regularnej praktyce spotykania się ze sobą na macie. Dzięki temu możemy odkrywać świat bez uprzedzeń, równocześnie dbając o swój dobrostan dzięki świadomej i czułej dyscyplinie, regeneracji i odpowiednio dobranym technikom rozwojowym, które pozwalają być blisko samego siebie poza matą.
Eli Wierkowska
Nauczycielka jogi z ponad 10-letnim doświadczeniem, organizatorka jogowych warsztatów wyjazdowych, twórczyni platformy JOGICZNI. W nauczaniu innych skupia się na ciele, oddechu i koncentracji zarówno na macie, jak i poza nią. Pokazuje, jak odnaleźć drogę do poprawienia wewnętrznego dobrostanu. Swoje umiejętności kształciła pod okiem mentorów w Polsce, Indiach, Anglii, USA, Hiszpanii i Portugalii. Łączy własne doświadczenia z wiedzą zdobytą od innych nauczycieli, lekarzy i terapeutów, uzupełniając praktyki jogi o wiedzę z zakresu naturoterapii, Medycyny Chińskiej i Ajurwedy.