Duże miasta zazwyczaj kojarzą się z pośpiechem, tłumami i hałasem – czyli w gruncie rzeczy ze wszystkim, czego zapewne chcesz uniknąć, kiedy zamierzasz naładować baterie. Jednak nawet w tętniących życiem metropoliach możesz odnaleźć oazy spokoju i miejsca wręcz stworzone do tego, by wyluzować. Wystarczy, że zejdziesz z utartych szlaków, zrezygnujesz z pogoni za pozycjami listy „must-see” i pozwolisz sobie na niespieszne doświadczanie miasta.
Szukasz pomysłu na regenerujący wyjazd w długi sierpniowy weekend – najlepiej do takiego miejsca, do którego łatwo dolecisz z Polski? Sprawdź naszą listę kierunków na city break w duchu slow.
1. Relaks w cieniu wulkanu – Katania (Włochy)
Katania to drugie co do wielkości miasto Sycylii i port położony na wybrzeżu Morza Jońskiego. A skoro morze, to i plaże – latem, rzecz jasna, oblegane, ale poza sezonem zachęcające do długiego, relaksującego spaceru. Centrum miasta też ma wiele do zaoferowania spacerowiczom. Katania bywa nazywana perłą baroku – jej historyczne serce zachwyca wspaniałą architekturą z XVII i XVIII wieku. Nad imponującymi kościołami i pałacami góruje jednak jedyna królowa Sycylii – Etna, czyli najwyższy czynny wulkan w Europie. To widok jedyny w swoim rodzaju!
Niespieszne spacery mogą Cię zaprowadzić na Mercato di Piazza Carlo Alberto. To najstarszy targ w mieście, dziś oszałamiający swoją wielokulturowością. Kupisz tam lokalne rękodzieło i spróbujesz sycylijskiej (ale nie tylko!) kuchni. A czego warto spróbować podczas wyjazdu na Sycylię? Chociażby arancini – smażonych ryżowych kulek, nadziewanych np. grzybami, owocami morza czy kurczakiem. Jeżeli po kulinarnych odkryciach będziesz potrzebować paru chwil, by po prostu posiedzieć i pokontemplować, udaj się do Giardino Bellini, czyli XIX-wiecznego miejskiego ogrodu. To doskonałe miejsce do praktykowania słynnego „dolce far niente” – czyli „słodkiego nieróbstwa”.
2. Hipsterska dzielnica i relaks w spa – Barcelona (Hiszpania)
Stolica Katalonii znajduje się w czołówce najchętniej odwiedzanych miast w Europie. Czy Barcelona to zatem dobry kierunek na relaksujący city break? Czemu nie! Trzeba tylko wyjść poza turystyczne schematy i wybrać się np. do dzielnicy Gràcia. To wchłonięte przez Barcelonę miasteczko do dziś zachwyca specyficzną architekturą, licznymi knajpkami i bogatym życiem artystycznym. Na terenie dzielnicy znajduje się również Park Güell, czyli wyjątkowe osiedle-ogród, zaprojektowane przez – a jakże, przecież mówimy o Barcelonie – Antoniego Gaudíego.
Na drugim krańcu Barcelony, nieopodal wybrzeża, znajduje się Parc de la Ciutadella, czyli ukochane miejsce wypoczynku lokalsów. Na terenie obszernego parku znajdują się liczne rzeźby i gmachy, a także ogród zoologiczny. To także przestrzeń aktywnego relaksu – Ciutadella słynie z porannych sesji jogi na świeżym powietrzu. A skoro już jesteśmy przy temacie nawiązywania lepszego kontaktu ze swoim ciałem, to co powiesz na przyjemności spa? Doświadczysz ich tuż przy parku, w kompleksie AIRE Ancient Baths Barcelonie. Znajduje się on w zaadaptowanym XVIII-wiecznym magazynie – dzięki historycznemu otoczeniu poczujesz się tam jak w rzymskiej łaźni!
3. Zaduma w świątyniach i nadmorskie zaułki – Valletta (Malta)
Pozostańmy w rejonie Morza Śródziemnego – przenieśmy się do Republiki Malty, a dokładniej do stolicy tego wyspiarskiego państwa: Valletty. To najbardziej słoneczna stolica Europy, a jednocześnie najmniejsza (nie licząc Watykanu) – w Valletcie mieszka nieco ponad 5 tysięcy osób. Granice miasta są jednak sprawą umowną; cała Malta jest tak właściwie jednym miastem o powierzchni mniejszej niż Kraków. Do najsłynniejszych atrakcji Valletty należy Konkatedra świętego Jana – jedno z największych arcydzieł baroku w skali świata. Wystarczy jednak pokonać 13 kilometrów, by doświadczyć zupełnie innego świadectwa duchowości. Mowa tu o tak zwanym zespole Mnajdra – kompleksie trzech świątyń liczących sobie około 5 tysięcy lat. Żeby było ciekawiej: nawet nie wiemy, kto je zbudował. To tajemnicze miejsce to przepiękna sceneria do medytacji nad ogromem historii!
Wróćmy do stolicy. „Kompaktowość” Valletty sprawia, że to miasto wręcz stworzone do niespiesznych spacerów, błądzenia i odkrywania zaułków. Zapewne dotrzesz w ten sposób do Dolnych i Górnych Ogrodów Barakka – kieszonkowych parków z fontannami i doskonałym widokiem na maltański Wielki Port. Być może nogi poniosą Cię do MUŻA, czyli muzeum sztuki z bogatą kolekcją europejskiego malarstwa. A może postanowisz chłonąć atmosferę z filiżanką dobrej kawy – a taką w Valletcie znajdziesz właściwie na każdym kroku!
4. Kulturowy tygiel i kawa speciality – Kopenhaga (Dania)
Odpocznijmy przez chwilę od Południa i skierujmy się w przeciwnym kierunku – a dokładniej do Kopenhagi, czyli stolicy Danii. Jak wiele europejskich metropolii, tak i Kopenhaga posiada swoje artystyczne dzielnice. Jedną z nich jest Nørrebro, którą szczególnie upodobali sobie studenci i przybysze z innych krajów. Uliczne występy, pchle targi i knajpki z kuchnią całego świata tworzą energetyzującą atmosferę tego miejsca. Alternatywna kultura kwietnie również w Christianshavn i Christianii – położonych na wyspach dzielnicach, słynących z bogatego życia artystycznego.
Czy city break w rytmie slow może łączyć się z aktywnym wypoczynkiem? W Kopenhadze jak najbardziej! Możesz skorzystać z oferty wycieczek kajakiem i doświadczyć miasta z perspektywy jego kanałów. Jeśli wolisz stały ląd, wypożycz rower – rozbudowana sieć ścieżek rowerowych pozwoli Ci poznawać Kopenhagę w Twoim własnym tempie. Nie zapomnij o przystanku przy jednej z licznych kopenhaskich kawiarni! Choć z dobrą kawą kojarzy nam się głównie południe Europy, to właśnie kraje Skandynawii posiadają najbardziej rozwiniętą kulturę dotyczącą celebracji tego napoju.
5. Neapol (Włochy)
Na zakończenie naszego zestawienia znów wracamy do Italii. Tym razem skierujmy się do Neapolu – położonej u stóp Wezuwiusza stolicy Kampanii. Czy to tętniące życiem miasto w ogóle umożliwia wypoczynek zgodny z filozofią slow? Ależ oczywiście! W tym celu warto odwiedzić najbardziej elegancką dzielnicę miasta, czyli Chiaia – nadmorski obszar pełen małych, urokliwych kawiarni. Filiżanka espresso w dłoni i neapolitańskie niebo nad głową – czego chcieć więcej?
Jeśli jednak chcesz czegoś więcej – proszę bardzo! Prawdziwą ciszę i spokój odnajdziesz w Terme di Baia, czyli parku archeologicznym na przedmieściach Neapolu. To malowniczo położony kompleks dawnych rzymskich łaźni, zachwycający połączeniem starożytnej architektury i bujnej, śródziemnomorskiej przyrody. Po powrocie do centrum Neapolu warto uzupełnić siły dobrym jedzeniem. Neapolitańska pizza to powszechnie znana klasyka, ale co powiesz na pizzę… smażoną w głębokim tłuszczu? Pizza fritta to już również klasyk, tyle że streetfoodowy, a także prawdziwa bomba kaloryczna. Cóż, niektórzy mówią, że na urlopie kalorii się nie liczy!
Regeneracja w jeden weekend
Długi sierpniowy weekend w mieście wcale nie musi oznaczać gorączkowego zwiedzania od świtu do nocy, byle odhaczyć kolejne pozycje wcześniej przygotowanej listy. Wręcz przeciwnie – może stać się doskonałą okazją do naładowania Twoich baterii, jeśli tylko odpowiednio podejdziesz do takiego wyjazdu. Zamiast biec od atrakcji do atrakcji, daj sobie czas na powolne błądzenie, chłonięcie atmosfery miasta czy próbowanie kuchni w miejscach, w których stołują się głównie mieszkańcy. Zaplanuj coś i dla ciała, i dla ducha – a jeśli zechcesz, ogranicz planowanie do minimum. Kto wie, co wtedy odkryjesz?