Jakie są najmniejsze miasta w Europie?
Poniżej przedstawiamy listę pięciu (choć tak naprawdę sześciu) najmniejszych w Europie. Pod uwagę braliśmy liczbę mieszkańców, miejski charakter miejscowości i oczywiście atrakcje. Ciekawi, co znalazło się na liście? Zaczynamy nasz city break!
Miejsce 5. Corniglia i Manarola, Cinque Terre, Włochy
Cinque Terre to urokliwa kraina położona w okolicach liguryjskiej La Spezii w północno-zachodnich Włoszech. Znana z przepięknych widoków, urwisk i miejscowości dosłownie zawieszonych na skałach nad wybrzeżem Morza Liguryjskiego jest jednym z najbardziej znanych turystycznych regionów Włoch. Nazwa tego miejsca, którą możemy przetłumaczyć jako Pięć Krain, wzięła się od liczby wspomnianych miasteczek: Monterosso al Mare, Vernazzy, Corniglii, Manaroli oraz Riomaggiore.
Co prawda nie znajdziemy tu niesamowitych zabytków czy muzeów z unikatowymi eksponatami, ale za to z pewnością będziemy się rozkoszować fantastycznymi widokami i niezwykłą atmosferą dawnych rybackich wiosek, niemal odciętych od świata. Co ciekawe, w Cinque Terre odwiedzimy aż dwa spośród najmniejszych miast Europy. To zamieszkana przez ledwo ponad 350 osób Manarola oraz mająca niemal 200 mieszkańców Corniglia. Oba urzekają turystów swoim malowniczym położeniem – domy Manaroli rozrzucone są po zboczu, schodzącym do samych lazurowych wód morza. Z kolei Corniglia może sprawiać wrażenie twierdzy niemal nie do zdobycia – miasteczko położone jest na wysokiej skale i samo dotarcie do niego wiąże się ze wspinaczką po stromych schodach.
Jak dojechać do Cinque Terre? Wymaga to nieco wysiłku – nie można tu dojechać samochodem i choć wszystkie miasteczka połączone są linią kolejową (do części z nich można dostać się autobusem lub łodzią), to duży ruch turystyczny sprawia, że pociągi niestety dość często łapią opóźnienia lub są zwyczajnie przepełnione. Jednak zapierające dech widoki i świadomość, że oto jesteśmy w jednych z najmniejszych miast Europy, zrekompensują te niewygody!
Mamy najlepsze oferty lotów i noclegów w Ligurii
Miejsce 4. Reine, Lofoty, Norwegia
Ze słonecznej Ligurii przenosimy się za… koło podbiegunowe, a Włochy zamieniamy na Norwegię. Lądujemy bowiem w Reine, liczącym według spisu z 2018 roku 314 mieszkańców miasteczku rozpostartym u stóp góry Reinebringen na wyspie Moskenesøya w archipelagu Lofotów. Ta część Norwegii, czyli region Nordland, to prawdziwa gratka dla fanów surowej przyrody i niespotykanych widoków. Znajdziemy tu ostre, jakby powbijane w morze i okoliczne wyspy skały, które składają się na okoliczne pasma górskie, i które choć niewysokie, są nader malownicze, a przy tym zapewniają wspaniałe panoramy ze swych szczytów.
Przykładem jest choćby wspomniane Reinebringen – do niedawna na szczyt wiodła dość niebezpieczna ścieżka, wijąca się nad przepaściami, wśród traw i krzewów, ale od pewnego czasu istnieje wygodniejsze podejście ułożone z aż 1600 kamiennych schodów. Wyjście na górę zajmuje co prawda mniej więcej do półtorej godziny i wymaga sporego wysiłku, ale wspaniały widok wynagradza wszystkie trudy! Lofoty to jednak nie tylko góry i wspinaczka, ale jak przystało na wyspy o bogatej tradycji rybackiej, także i atrakcje związane z morzem. Moskenesøya jest bowiem jednym z najciekawszych miejsc na świecie do spróbowania swoich sił w morskich kajakach. Ponadto warto udać się w rejs, choć w tym przypadku zdecydowanie lepiej statkiem niż kajakiem, by poobserwować wieloryby oraz inne zwierzęta żyjące w Morzu Norweskim.
Samo Reine, choć niewielkie (w innym wypadku nie wspominalibyśmy tu o nim!), z pewnością jest warte spaceru i chłonięcia atmosfery rybackiego miasteczka północy. Choć ta część Norwegii w ostatnich dziesięcioleciach ulega bardzo dużym przeobrażeniom – z regionu zapomnianych przez świat rybackich wiosek staje się jednym z centrów turystyki, to do dziś można poczuć tu wyjątkowy klimat tego miejsca. Na deser zostaje wizyta w miejscowości o wdzięcznej nazwie Å (czytane jako: o), czyli najdalej wysunięta na zachód osada na całych Lofotach, działający do dziś ośrodek rybołówstwa i siedziba Muzeum Sztokfisza.
Mamy najlepsze oferty lotów i noclegów na Lofotach
Miejsce 3. Saint-Cirq-Lapopie, Oksytania, Francja
Kolejna pozycja na naszej liście, to liczące zaledwie 198 mieszkańców (stan na rok 2018) Saint-Cirq-Lapopie, położone w departamencie Lot, w południowo-zachodniej Francji. Choć znajduje się w głębi lądu, to można znaleźć tu podobieństwa do Cinque Terre. Wszystko dzięki wyjątkowemu położeniu na stromym klifie, wznoszącym się nad rzeką Lot. W czasach średniowiecznych takie umiejscowienie zapewniało mieszkańcom Saint-Cirq-Lapopie spokój i bezpieczeństwo, a dziś gwarantuje duży ruch turystyczny. Od 2012 roku, gdy zwyciężyło w telewizyjnym plebiscycie na ulubioną miejscowość we Francji, miasto przeżywa swój szczyt popularności.
Ale Saint-Cirq-Lapopie to nie tylko pocztówkowe widoki, powodujące prawdziwy zawrót głowy stumetrowe urwisko i ocean zieleni wokół. To także żywe muzeum, w którym można zobaczyć kilkusetletnie, lecz do dziś zamieszkane budynki, zachwycić się atmosferą jak pierwszy piewca uroków tych okolic – słynny malarz Henri Martin, czy też poczuć jak poeta Andre Breton, który spędził w tej oksytańskiej perle sporo czasu w latach 50. XX wieku (mieszkając zresztą w dawnym domu Martina!).
Będąc w Saint-Cirq-Lapopie, warto skorzystać z okazji i przyjrzeć się okolicy, która również ma wiele do zaoferowania. Malownicze widoki zapewni wyprawa do przeciętego rzeką Lot parku regionalnego Causses du Quercy, który obejmuje wapienne płaskowyże Masywu Centralnego. Miłośnicy wina powinni wybrać się z kolei do położonego nieopodal Cahors, czyli stolicy departamentu. Poza pięknie położonym na rzecznym półwyspie zabytkowym centrum i kamiennym mostem Valentré, można również zachwycić się widokiem winnic i smakiem lokalnego wina, noszącego nazwę, a jakże!, cahors.
Mamy najlepsze oferty lotów i noclegów w Oksytanii
Miejsce 2. Portmagee, Kerry, Irlandia
Z południa znów wędrujemy na północ, lecz tym razem lądujemy na Zielonej Wyspie! To tutaj, na zachodnim jej końcu znajduje się miasteczko Portmagee. Liczące zaledwie 120 mieszkańców, położone na malowniczym półwyspie Iveragh, nieopodal wyspy Valentia, do dziś zachowało swój rybacki charakter. Choć oryginalna irlandzka nazwa tego miejsca – An Caladh, oznacza “prom”, co w przypadku miejscowości położonej nad Oceanem Atlantyckim absolutnie nie może dziwić, to zdecydowanie ciekawsza historia kryje się za stosowaną częściej nazwą angielską. Portmagee, zostało bowiem nazwane na cześć XVIII-wiecznego kapitana Theobalda Magee, który po opuszczeniu królewskiej floty rozwinął… działalność przemytniczą na szeroką skalę i przez lata unikał sprawiedliwości!
Ale dziś Portmagee stoi rybołówstwem i turystyką, a nie przemytem alkoholu i tytoniu, jak za czasów kapitana Magee. Dlatego też w trakcie wizyty w tym zakątku Irlandii warto przespacerować się nabrzeżem i poobserwować kutry wracające z połowu albo wybrać się w rejs na wyspy Skellig. Większa z nich – Skellig Michael to świetne miejsce obserwacji morskiego ptactwa, ale też nie lada gratka dla fanów historii… i “Gwiezdnych Wojen”! Ci pierwsi z pewnością ucieszą się wizytą w ruinach opactwa św. Fionana z VI wieku, z kolei ci drudzy rozpoznają w tutejszym krajobrazie miejsce ekranowego powrotu Luke’a Skywalkera w “Przebudzeniu Mocy”.
Portmagee będzie też świetnym wyborem dla fanów pieszych wędrówek. Dlaczego? Wszystko ze względu na Pierścień Kerry, czyli liczący około 180 kilometrów szlak poprowadzony wzdłuż wybrzeża półwyspu Iveragh. Wybierając się na ten iście epicki spacer, można poczuć prawdziwy klimat zachodniej Irlandii – z zielonymi polami i wzniesieniami, stromymi urwiskami, majestatycznym Oceanem Atlantyckim, urokliwymi rybackimi miasteczkami i wysepkami przytulonymi do linii brzegowej Zielonej Wyspy.
Mamy najlepsze oferty lotów i noclegów w hrabstwie Kerry
Miejsce 1. Hum, Istria, Chorwacja
Pora na numer 1 na naszej liście i odpowiedź na pytanie: jakie jest najmniejsze miasto nie tylko Europy, ale i świata. Ten tytuł zasłużenie dzierży Hum, urocze zabytkowe miasteczko na chorwackim półwyspie Istria. Zamieszkuje je mniej niż 30 mieszkańców, a niektóre źródła twierdzą, że w tutejszych kamiennych domach przebywa na stałe jedynie 14 osób! Tak czy inaczej, Hum to niekwestionowany rekordzista pod tym względem, a miejscowe władze robią wiele, by sława najmniejszego miasta na świecie już na zawsze była związana z chorwacką miejscowością. Świadczy o tym chociażby stosowny wpis w Księdze Rekordów Guinessa!
Dlaczego jednak Hum jest tak ciekawym miejscem? Pierwszy raz miasto było wzmiankowane jako Cholm już na początku XII wieku, a w miejscowym kościele znajdują się datowane na drugą połowę tego wieku tablice ze słowami w języku chorwackim, zapisanym wczesnosłowiańskim alfabetem – głagolicą. Są to jedne z najstarszych przykładów pisanego słowa w tym języku i prawdziwy skarb tamtejszej kultury. Zresztą, cała okolica jest prawdziwym pomnikiem – świadczy o tym choćby siedmiokilometrowa droga prowadząca z Roč do Hum. W latach 1977-85 ustawiono wzdłuż niej rzeźby poświęcone historii chorwackiego piśmiennictwa i nazwano Aleją Głagolicy.
Ale przecież Hum jako jeden z najstarszych ośrodków piśmiennictwa w regionie to nie tylko unikat lingwistyczny, to również niesamowicie wyglądające miasteczko – na szczycie wzgórza stoją bowiem masywne kamienne domy, których mury łączą się ze sobą, sprawiając wrażenie niewielkiej, lecz dobrze ufortyfikowanej twierdzy. Trzeba jednak pamiętać, że choć najstarszym zachowanym zabytkiem w Hum jest XVI-wieczna dzwonnica kościoła, to pozostałe budowle pochodzą przeważnie dopiero z XIX wieku. Niemniej jednak, wrażenia z wizyty w najmniejszym mieście świata z pewnością będą niezapomniane!