Machu Picchu

Po tym, gdy Machu Picchu opuścili ostatni mieszkańcy, miejsce to stało się legendą – zaginionym miastem Inków. Nigdy nie odnaleźli go konkwistadorzy. Kto zatem ponownie je odkrył? Kim ponad pięć wieków temu byli jego mieszkańcy? I komu udało się odnaleźć skarby Inków?

Z czym kojarzy Ci się XV-wieczne miasto? Prawdopodobnie oczyma wyobraźni widzisz kamienne lub ceglane mury, strzeliste obronne wieże, domy bogatych mieszczan, rynek z potężną katedrą i górujący nad tym wszystkim zamek władcy. A co, gdybyśmy wcale nie mieli na myśli europejskiego miasta? Machu Picchu, najsłynniejszy i najlepiej zachowany ośrodek Inków, powstało właśnie w XV wieku – tyle że ok. 10 tysięcy kilometrów od Europy.

Poznaj bliżej to niesamowite miejsce – z tego artykułu dowiesz się:

  • jakie funkcje pełniło w czasach swojej świetności,
  • skąd wzięły się teorie o pozaziemskiej pomocy dla Inków,
  • jak wyglądały okoliczności ponownego odkrycia „miasta w chmurach”,
  • kto „położył łapę” na skarbach Inków,
  • o czym musisz wiedzieć podczas planowania wizyty.
Zobacz Machu Picchu na własne oczy

Czym było Machu Picchu?

Miasta nie chroniły potężne mury, które miał, chociażby średniowieczny Kraków. Po prostu nie były potrzebne. Nazwa tego miasta to w języku keczua stary szczyt. I rzeczywiście, położone wysoko w Andach – na wysokości sięgającej do 2430 metrów n.p.m.! – Machu Picchu stanowiło naturalną fortecę. Obrona przed wrogiem nie była jednak głównym celem tego miejsca – podobnie jak w ówczesnych miastach Europy, również w Machu Picchu spotykały się władza ziemska i władza boska. Miasto powstało najprawdopodobniej jako posiadłość Pachacuteca – władcy, który zbudował imperium Inków. 

Populacja miasta wynosiła około 750 osób, a w jej skład wchodzili arystokraci, kapłani oraz – rzecz jasna – ich służący. Czy było to dużo jak na tamte czasy? Niezbyt. Stolicę państwa Inków, Cuzco, zamieszkiwało wówczas ok. 15-20 tysięcy osób, nieco mniej osób mieszkało w XV-wiecznym Krakowie. A zatem Machu Picchu było niewielką społecznością tylko dla wybranych – tych, którzy mieli spoglądać w niebo.

Do dziś jednym z najważniejszych punktów Machu Picchu jest Świątynia Słońca, znana też jako Torreón, która prawdopodobnie służyła do obserwacji astronomicznych. Inti, bóg Słońca zajmował najwyższe miejsce w inkaskim panteonie. To od niego miała pochodzić dynastia władców Inków – nic więc dziwnego, że władcy szczególnie popierali jego kult. Innym „astronomicznym” zabytkiem Machu Picchu jest Intihuatana – wykuta w skale konstrukcja, która służyła jako kalendarz bądź zegar. Przetrwała, bo nie odnaleźli jej konkwistadorzy, którzy niszczyli świadectwa miejscowej religii. Mniej szczęścia miała w 2000 roku – wtedy uszkodził ją dźwig kamery kręcącej reklamę.

Miejsce to pełniło swoją religijną i mieszkalną rolę przez zaledwie około 80 lat – zostało opuszczone w I poł. XVI wieku. Nie mamy pewności, dlaczego tak się stało. Być może był to wynik upadku Państwa Inków pod naporem hiszpańskich konkwistadorów. Inne teorie mówią o katastrofie naturalnej lub epidemii ospy przyniesionej przez Europejczyków. Niektórzy sugerują, że do opuszczenia miasta zmusił mieszkańców najzwyklejszy kryzys ekonomiczny – Machu Picchu byłoby więc porzuconym górskim resortem.

Tajemnice Machu Picchu

Kompleks tworzyło ponad 200 budynków. Choć wydaje się to nie do pomyślenia, miasto w górach zostało wybudowane bez pomocy jakichkolwiek wozów, taczek czy innych pojazdów. Dlaczego? Inkowie znali koło jako figurę geometryczną, ale nigdy nie wypracowali jego wykorzystania w transporcie. Ciężkie kamienne bloki służące do budowy miasta zostały zatem dostarczone na miejsce wyłącznie siłą ludzkich mięśni. Co więcej, granitowe bloki tworzące zabudowania Machu Picchu idealnie do siebie przylegają – tak, jakby były w jakiś sposób cięte. Inżynieryjna perfekcja Machu Picchu prowokuje teorie, według których budowniczymi tego miasta był ktoś inny, niż się nam wydaje.

Machu Picchu - symbole starożytnej cywilizacji Machu Picchu © iStock
Symbole starożytnych cywilizacji © iStock

Są tacy, którzy snują opowieści o zapomnianej, niezwykle zaawansowanej technicznie cywilizacji. Inni idą krok dalej i sugerują, że miasto pomogli zbudować kosmici. Takim pomysłom sprzyjają inne archeologiczne tajemnice Peru: odnajdywane w tym kraju wydłużone czaszki czy słynne rysunki z Nazca. Badacze proponują jednak mniej spektakularne wyjaśnienia dotyczące jego budowy – perfekcja bloków granitu to po prostu efekt długotrwałej obróbki, czyli ciosania i szlifowania, a w ich transporcie pomogły liny i dźwignie. To jednak wcale nie odbiera Machu Picchu ani odrobiny niesamowitości – tym bardziej, że przez dziesięciolecia podsycały ją opowieści o ukrytym skarbie Inków.

Ponowne odkrycie: awanturnicy i archeolodzy

Po tym, gdy Machu Picchu opuścili ostatni mieszkańcy, miejsce to stało się legendą – zaginionym miastem Inków. Nigdy nie odnaleźli go konkwistadorzy. Jeszcze w XVI wieku hiszpański żołnierz, Baltasar de Ocampo, opisywał tajemniczą fortecę w górach – nie wiemy jednak, czy rzeczywiście dotarł na miejsce. Jeśli tak, kolejny Europejczyk znalazł się tam dopiero ok. 250-300 lat później. Miasto zostało natomiast pochłonięte przez dżunglę i zniknęło z kart historii.

Odkryj tajemnice inkaskiego miasta

Kto zatem ponownie odkrył Machu Picchu? Na to pytanie wcale nie tak łatwo jednoznacznie odpowiedzieć. Niektórzy uważają, że w 1876 roku do tego miejsca dotarł Augusto Berns – niemiecki poszukiwacz przygód. Rzekomo założył on nawet firmę, która miała zajmować się pozyskiwaniem drewna i… „skarbów”, czyli, mówiąc wprost, rabunkowymi wykopaliskami. To, co udało mu się wykopać, sprzedawał podobno majętnym kolekcjonerom. W pewnym sensie plotki o skarbach Machu Picchu mogły być więc prawdziwe.

W ciągu następnych dziesięcioleci wśród zainteresowanych krążyła informacja o tajemniczym inkaskim mieście – jego przybliżona lokalizacja zaczęła się nawet pojawiać na mapach. Na początku XX wieku do Machu Picchu trafili pierwsi zwiedzający, którzy nie przepuścili zresztą okazji, by… podpisać się na ruinach świątyni. Jednak to dzięki nim wiadomość o tym miejscu dotarła do Hirama Binghama – amerykańskiego historyka z Uniwersytetu Yale, powszechnie uważanego za odkrywcę „zaginionego” miasta.

Hiram Bingham po raz pierwszy dotarł do Machu Picchu w 1911 roku. Już rok później rozpoczął tam serię profesjonalnych badań archeologicznych, dzięki którym odkryto liczne zabytki, a także mumie. Dżungla przestała skrywać tajemnicę – wycięcie roślinności sprawiło, że ruiny znów stały się dostępne, a dzięki publikacjom na łamach National Geographic dowiedział się o nich cały zachodni świat. Trudno jednoznacznie uznać Hirama Binghama za odkrywcę – plotki o Machu Picchu znacznie wcześniej rozpalały wyobraźnię poszukiwaczy skarbów, a miejscowi prawdopodobnie co jakiś czas odwiedzali to miejsce. Choć amerykański badacz pozostaje kontrowersyjną postacią – wszak to on odpowiada za wywiezienie tysięcy zabytków do USA – to jednak dzięki niemu święte miasto Inków znów zaczęło tętnić życiem.

Jak odwiedzić Machu Picchu?

Jeśli chcesz na własną rękę odkryć tajemnice inkaskiego miasta, Twoim kierunkiem wyprawy będzie oczywiście Peru. Najpierw warto jednak zadbać o bilety do Machu Picchu – można je kupić chociażby na oficjalnej stronie (https://reservas.machupicchu.gob.pe/inicio). Przed Tobą wybór spośród kilku dostępnych tras – różnią się one przebiegiem i czasem zwiedzania. Weź pod uwagę, że bilety na trasę prowadzącą na Huayna Picchu, szczyt górujący nad miastem, bywają wyprzedane nawet 3 miesiące przed datą zwiedzania! Właśnie dlatego tę wycieczkę musisz zacząć planować z dużym wyprzedzeniem.

Gdy zapewnisz sobie odpowiednie bilety wstępu, możesz wyruszyć w drogę. Z Limy, stolicy kraju, musisz dostać się do Cuzco – dużego, zamieszkiwanego przez ponad 400 tys. osób miasta na południu Peru. Co dalej? Twoja podróż będzie składać się z dwóch etapów:

  • ok. dwugodzinnej podróży autobusem z Cuzco do Ollantaytambo (gdzie prawdopodobnie czeka Cię kilkugodzinna przerwa),
  • trwającej 1,5 godziny podróży pociągiem z Ollantaytambo do Aguas Calientes – bilety można kupić na stronie www.perurail.com.

Jeśli podróż autobusem i pociągiem wydaje Ci się zbyt mało ekscytująca – jest alternatywa! Możesz wyruszyć tą samą drogą, którą kiedyś pokonywali Inkowie. To słynny Inca Trail, czyli pieszy, górski szlak, prowadzący od Cuzco. Podróż nim trwa zazwyczaj 4-5 dni. Peruwiańskie władze postanowiły ograniczyć wpływ trekkerów na miejscową przyrodę, dlatego na szlak każdego dnia może wyruszyć tylko kilkaset osób – udział w takiej wyprawie wymaga wykupienia usługi przewodnika i zaopatrzenia.

Machu Picchu - Cuzco, Peru © iStock
Machu Picchu – Cuzco, Peru © iStock

Aguas Calientes to niewielkie miasteczko, a zarazem „brama” Machu Picchu. To właśnie tam możesz znaleźć przewodnika, który dokładnie przybliży Ci historię miasta w chmurach. Do samych ruin możesz się dostać na dwa sposoby:

  • pieszo – taka wyprawa jest dość wymagająca i zajmie Ci ok. 2 godziny,
  • busem – co trwa około 30 minut.

Wysokość, na której znajduje się Machu Picchu, może wywoływać raczej łagodną formę choroby wysokościowej, czyli osłabienia organizmu wynikającego z mniejszej zawartości tlenu w powietrzu. Co jednak nieoczywiste, Cuzco jest położone wyżej (i to prawie o 1000 metrów!) – a zatem już pobyt w tym mieście może służyć aklimatyzacji. Podczas przebywania na takich wysokościach należy pamiętać o uzupełnianiu płynów, unikaniu alkoholu oraz odpowiednim odpoczynku. W Twoim ekwipunku powinien znaleźć się krem z filtrem UV (rzadsze powietrze słabiej chroni przed promieniowaniem), a także środek odstraszający owady – turyści często narzekają na małe, gryzące muszki.

Atrakcje, których doświadczysz tylko w Peru

Machu Picchu to nie tylko ruiny świadczące o dawnej potędze Inków – to pozostałość świętego miasta, które od ponad 500 lat „unosi się” w chmurach. Miejsce niezwykle popularne, choć dość nieprzystępnie położone. Kuszące historią pełną tajemnic i niedopowiedzeń, ale i majestatem okolicznej przyrody. Stanowiące świadectwo ludzkiej wytrwałości, ale również i wiary w coś ponadludzkiego. To wszystko razem tworzy niezwykłą przestrzeń, w której również dzisiaj można poczuć się trochę bliżej nieba.

Zobacz także nasze artykuły o: Sagrada Familia i Wielki Mur Chiński


Przeczytaj również:

FAQ

Rafał Sowiński

Z zawodu copywriter i szkoleniowiec, z wykształcenia i pasji kulturoznawca. Miłośnik nieoczywistych historii, muzyki elektronicznej i starych map. Gorący zwolennik turystyki kulinarnej.


Instagram

Szukasz konkretnego miejsca?