Materiał powstał w ramach projektu eSky x creators. Relacje z podróży możesz znaleźć na naszym Instagramie.
Sardynia jest idealnym kierunkiem na aktywny wypoczynek. Są tu górzyste tereny – a zatem i ciekawe szlaki. Jeszcze lepsze warunki stwarza wybrzeże – zarówno do nurkowania, jak i surfowania. Podczas wspólnego wypadu na Sardynię uprawialiśmy kitesurfing, nurkowaliśmy i zwiedzaliśmy najpiękniejsze zakątki wyspy. Już jutro wracamy do Polski, dlatego chcemy podzielić się naszymi wrażeniami z podróży. Sprawdźcie, jak spędziliśmy czas na Sardynii i czy @iwanekkk zdołał złapać falę!
Aktywne wakacje na Sardynii
Loty na Sardynię
Na Sardynię wylecieliśmy rano z Warszawy – lotem bezpośrednim do Alghero. Sardynia ma trzy duże porty lotnicze (Cagliari, Alghero i Olbia), na które latają regularne, tanie, a także czarterowe linie lotnicze. Na stronie eSky w zakładce Okazje często znajdziesz dobre oferty bezpośrednich lotów na tę włoską wyspę. Naszą odprawą zajął się eSky, dzięki czemu nie musieliśmy się martwić – po prostu spakowaliśmy się i przybyliśmy na lotnisko! A odnośnie pakowania, szczególnie polecamy podróżowanie “na lekko” – na pięciodniowy wyjazd do tak ciepłego miejsca nie potrzebowaliśmy bagażu rejestrowanego.
Poleć z nami na Sardynię
Dzień 1 – pierwsze kroki w kitesurfingu
Zaraz po przylocie odebraliśmy wypożyczony samochód i skierowaliśmy się do naszego hotelu w Sassari. Niedługo wybraliśmy się na plażę w La Cinta, gdzie Iwan pod okiem instruktora spróbował kitesurfingu po raz pierwszy. Jakie były jego wrażenia? “Tak jak każdy sport, kitesurfing wymaga wdrożenia teoretycznego i nabycia umiejętności technicznych. Zaczyna się od stania na plaży i nauki obsługi samego kite’a, bez deski. Początkowo jest to w ogólnie dużo mniejszy kite treningowy (twin tip). Dopiero, kiedy opanuje się sterowanie mniejszym sprzętem, można zacząć uczyć się sterować tym właściwej wielkości. Przed lekcją nie przypuszczałem, że tak intensywnie będę musiał używać mięśni szyi, więc nie rozciągnąłem jej odpowiednio. Pamiętajcie o dobrej rozgrzewce przed każdą aktywnością”. Na szczęście trafiliśmy na pogodę, która sprzyjała sportom wodnym, ale jeśli akurat odwiedzisz tę plażę w bezwietrzny dzień, to możesz po prostu wynająć leżak z parasolem i skorzystać z oferty gastronomicznej.
Dzień 2 – nurkowanie i zwiedzanie miast
Dzień drugi zaczęliśmy od porannego zwiedzania Sassari, a później wybraliśmy się na plażę Cala Li Cossi. Jest to też idealne miejsce do nurkowania! Jeśli potrzebujesz przerwy od kite- lub windsurfingu, ale nadal chcesz spędzać czas aktywnie, to nurkowanie sprawdzi się świetnie – zwłaszcza w czystych wodach okalających Sardynię. Oddajmy głos Iwanowi: “Sardynia nie bez powodu jest nazywana Karaibami Europy. Plaże wyglądają tutaj podobnie do tych na karaibskich wyspach – woda jest turkusowa i bardzo czysta, a na większości plaż będziecie mieli biały piasek pod stopami. Plaża Cala Li Cossi jest idealna do nurkowania. Właściwie nie ma na niej zbyt wielu plażujących turystów, ponieważ pod wodą jest sporo skał, co tworzy idealne warunki dla morskich zwierząt i roślin. Każdy kto lubi podziwiać kolorowe rybki, powinien spędzić w tym miejscu więcej czasu.”
Później zwiedziliśmy Castelsardo, prawdziwe miasto-zabytek, położone u podnóża wzgórza z zamkiem i średniowieczną zabudową. Liczba schodów, jaką pokonaliśmy tego dnia była dla nas jak najlepszy trening! Po południu udało nam się jeszcze wybrać na punkt widokowy na plażę Li Cossi. Jeśli chcesz do niego dotrzeć, to najlepiej szukać go pod nazwą “Punto panoramico per la Spiaggia di Li Cossi”, wtedy nawigacja bez problemu doprowadzi Cię do celu. Naprawdę warto odwiedzić to magiczne miejsce, z dala od hoteli i zabudowań, dzięki czemu można w pełni nacieszyć się naturą.
Dzień 3 – Alghero, Bosa i naturalne baseny
Kolejny dzień rozpoczęliśmy od wycieczki do Alghero, gdzie przeszliśmy się via Gioberti – kolorową uliczką na starym mieście. W okolicy miasta znajdziesz też dwie popularne plaże di Maria Pia i di San Giovanni. Następnie odwiedziliśmy oddaloną o pół godziny Grotę Neptuna (Grotte di Nettuno). Nasz kolejny przystanek to miasteczko Bosa – ze wznoszącym się na wzgórzu zamkiem i kolorowymi domami wzdłuż rzeki Temo. Skąd najlepiej podziwiać to miejsce? Iwan: „Jeśli chcecie uchwycić najbardziej pocztówkowy widok tej wioski rybackiej, koniecznie przejdźcie się na most przy promenadzie Lungo Temo Alcide De Gasperi.”
Stąd już niedaleko do Cane Malu, czyli naturalnych basenów wyrzeźbionych przez morze w skale. To prawdziwy raj dla tych, którzy uwielbiają aktywnie odpoczywać. Jak to miejsce opisuje Iwan? “Białe klify i naturalne baseny Cane Malu znajdują się bardzo blisko miasteczka Bosa. Można sobie do nich zrobić naprawdę fajny, 45-minutowy spacer. Nie jest to jednak trasa dla każdego. Połowę tej drogi można przejechać autem, ale na końcu jest kamienista droga pod górę. Samo zejście na klify też nie należy do najłatwiejszych. Warto jednak próbować, bo miejsce zachwyca. Mieliśmy je praktycznie dla siebie, nie licząc trójki Włochów. Po Cane Malu trzeba chodzić w butach, ponieważ skały są bardzo nierówne i mają bardzo ostre krawędzie. Widok na taki surowy krajobraz ukształtowany w pełni przez wodę, a nie przez człowieka, nie zdarza się codziennie, więc zdecydowanie warto coś takiego zobaczyć chociaż raz w życiu. Miejsce spodobało mi się tak bardzo, że zostałem tam aż do zachodu słońca.”
Dzień 4 – kitesurfing na La Cinta
Czwartego dnia wróciliśmy do kitesurfingu. Sardynia jest świetnym miejscem, żeby spróbować nowego sportu, a sama podróż – doskonałą okazją do rozwijania pasji. Udaliśmy się do Porto Pollo di Palau, znanego ośrodka surfingowego. To niestety ma swoje minusy – strefa przybrzeżna jest dość zatłoczona i łatwiej na kogoś wpłynąć. Dodatkowo, w Porto Pollo jest sporo niemieckich turystów i w związku z tym, jest tu dużo drożej. Dlatego wybraliśmy plażę La Cinta. Jak Iwan odbiera swoje kolejne zetknięcie z kite’em? Kolejne lekcje były zdecydowanie większym wyzwaniem. Wyczuwanie siły oraz kierunku wiatru i próby nakierowania na niego kite’a nie zawsze są łatwe. Co prawda, żeby udało się stanąć na desce potrzebna jest odpowiednia siła wiatru, na którą nie udało mi się załapać, ale po takim sześciogodzinnym kursie wstępnym czuję, że opanowałem podstawy i dało mi to dużo frajdy.
Wynajem samochodu na Sardynii
Sardynia jest wbrew pozorom dużą wyspą, więc jeśli chcesz odwiedzić jak najwięcej wyjątkowych miejsc, warto rozważyć wynajem samochodu. Możesz zrobić to przez stronę eSky, wybierając interesujący Cię termin i samochód. To Ty decydujesz, gdzie i kiedy chcesz odebrać lub oddać samochód. Ceny wynajmu auta na Sardynii, zwłaszcza w sezonie, mogą przyprawić o zawrót głowy, dlatego warto zrobić rezerwację z odpowiednim wyprzedzeniem. Bez samochodu na pewno nie udałoby nam się odwiedzić tylu miejsc podczas tych 4 dni.
Iwan również docenił wypożyczenie samochodu: ”Warto wynająć auto na Sardynii, ponieważ daje to dużą swobodę w poruszaniu się po wyspie. Można wtedy naprawdę podróżować po swojemu, nie jest się zależnym od rozkładów autobusów, których na tej wyspie jest naprawdę niewiele. Auto pozwala też dotrzeć do miejsc, do których nie dociera żaden transport masowy.”
Sprawdź oferty na wynajem samochodu na Sardynii
Wrażenia z podróży
Na koniec oddajmy głos Iwanowi, który tak opisuje swoje wrażenia z podróży: “Sardynia jest sporą wyspą. Czterodniowy wyjazd pozwala na zwiedzenie jedynie jej części. Wyspa jest górzysta, więc drogi są strome i kręte, dlatego przejazd między poszczególnymi miejscami zajmuje sporo czasu. Jeśli ktoś chciałby objechać całą wyspę, to potrzebowałby minimum tygodnia, dlatego przy krótszych wyjazdach warto jednak zdecydować się, np. na podróżowanie tylko po północy. Jest to też miejsce, w którym każdy znajdzie coś dla siebie – jest wiele możliwości sportowych (kite, wind, paddle, snorkeling), ale piękne plaże zachęcają też to relaksu, a stare włoskie miasteczka zapraszają do zagubienia się w ich wąskich uliczkach.”