Jeśli chcesz na własne oczy zobaczyć miejsce ikonicznego pojedynku Qui-Gon Jinna z Darthem Maulem,  dom Larsów,  czy arenę, na której ścigał się młody Anakin, pakuj walizkę i leć do Tunezji. 

Nie tak dawno temu, w zdecydowanie naszej galaktyce, George Lucas, szukając inspiracji przy kręceniu „Gwiezdnych Wojen”, trafił do Tunezji. Zależało mu na miejscu, które uchwyci pustynny krajobraz rodzimej planety Luka Skywalkera.

Jak na wielką fankę sagi, o tunezyjskich planach zajęciowych dowiedziałam się późno i w zasadzie przypadkiem. Znajoma wysłała mi zdjęcie ze swoich wakacji, z miejsca, które „może mnie zainteresować”. I zainteresowało! A jakże. Chociaż miałam już pomysł na letni wyjazd, został zmieniony w ostatniej chwili i zaczęło się przeszukiwanie internetu. 

Muszę przyznać,  że nie było to takim prostym zadaniem. Choć ukryte wśród wydm i tunezyjskich osad plany są nie lada gratką dla fanów, nie są szczególnie popularne. Głównym powodem takiego stanu rzeczy, a przynajmniej tak mi się zdaje, jest brak zainteresowania ze strony samych Tunezyjczyków. Będąc na miejscu, nie mogłam się nadziwić, że potencjał turystyczny tych lokacji jest prawie niewykorzystany. Większość miejsc, które opisuję, istnieje głównie dzięki fanom „Gwiezdnych Wojen”, którzy własnymi siłami odnowili kultowe budowle i pozostawione przez ekipę filmową rekwizyty.

Hotel Sidi Driss © Kinga Piętka

Ma to oczywiście również swoje zalety. Podróżując, unikniecie turystów szarżujących na atrakcje, nie zapłacicie też horrendalnej opłaty za wstęp. Ale odnalezienie wszystkiego, co Tunezja ma do zaoferowania fanom, stanowi wyzwanie, dlatego spieszę z pomocą! Tunezyjskie plany zdjęciowe rozrzucone są na dużym terenie, więc warto jeszcze przed wyjazdem przygotować plan zwiedzania. Można podróżować z północy na południe lub odwrotnie i na tej drugiej opcji się skupimy. Przed Wami prawdopodobnie jedyny taki poradnik w internecie, więc…

Zapnijcie pasy! Skaczemy w nadprzestrzeń!

Z gościną u Bena Kenobiego

Podróż po Tunezji szlakiem Gwiezdnych Wojen warto zacząć od wyspy Djerba, głównie za względu na dostępność lotów. W niedalekiej odległości od lotniska czekają na nas pierwsze atrakcje, wystarczy zawitać do nadmorskiego miasteczka Ajim. Zobaczymy tam budynek, który w filmie przedstawiał kantynę w Mos Eisley, a przynajmniej jej zewnętrzną fasadę. Za to tuż pod miastem trafimy na zabytkowy meczet Amghar, który w filmie był domem Obi-Wana Kenobiego.

Prawdziwe Tatooine

Czy może raczej Tataouine lub z berberyjskiego Tiṭṭawin. Podejrzanie znajomo nazywa się to miasto leżące w południowej części Tunezji, prawda?  Chociaż samo nie wystąpiło w „Gwiezdnych Wojnach”, nie mogę go pominąć. Jego nazwa była inspiracją dla twórców, przy wymyślaniu miana planety znanej nam dobrze z popkultury. Będzie też doskonałą bazą wypadową, do pierwszej opisanej przeze mnie atrakcji, która znajduje się nieco dalej na południe. Zresztą, który fan nie chciałby postawić stopy w takim miejscu? Ja nie umiałam się oprzeć!

Ksar Ouled Soltane, Tunezja © Shutterstock

Tradycyjne magazyny zbożowe

Pewnie zdziwicie się, że zapraszam Was do oglądania magazynów. Obiecuje, będzie warto. W niedalekiej odległości od Tataouine  znajdziecie ksary, czyli tradycyjne północnoafrykańskie magazyny zbożowe, które były używane przez Berberów do przechowywania zboża i innych towarów. Dwa z nich, Ksar Ouled Soltane i Ksar Hadada, możemy podziwiać w „Mrocznym Widmie”. Ich nietypowa architektura przyciągnęła Georga Lucasa, który w tej scenerii umieścił rodzinny dom Anakina Skylwarkera oraz kwatery niewolników.

W Ksar Hadada znajdziecie też kawiarnię, w której możecie skosztować prawdziwej tunezyjskiej kawy i nabrać sił do dalszej drogi!

Podziemne domy w Matmata

Podróżując dalej na północ, znajdzie się też coś dla fanów starej trylogii. Podczas jej kręcenia, ekipa miała okazję zapoznać się z lokalnym folklorem, kulturą i tradycjami. Niektóre elementy tunezyjskiej architektury na stałe zapisały się w kanonie, przeniesione przez twórców na ekran. Tak było z opisanymi wcześniej ksarami, ale też z podziemnymi domami w Matmata. Najbardziej znanym miejscem w Matmacie jest Hotel Sidi Driss, który został wykorzystany jako plan filmowy dla domu Luke’a Skywalkera na planecie Tatooine w „Gwiezdnych wojnach: Epizod IV — Nowa nadzieja”.

Zanocuj u Luke’a Skywalkera

Ciężko mi  sobie wyobrazić lepsze miejsce na nocleg niż Hotel Sidi Driss. Składa się on z kilku połączonych dziedzińców oraz pomieszczeń wykutych w skałach. Już przekraczając jego próg, poczułam się jak w innym świecie. Czy może raczej na innej planecie?

Zacznijmy od tego, że ściany hotelu obwieszone są pamiątkami z planu i zdjęciami ekipy filmowej w trakcie kręcenia. Możecie usiąść przy tym samym stole, przy którym siedział Lucas i bohaterowie filmu. Pod dokładnie tym samym sufitem, który obiecał pomalować wuj Luke’a. Nadal niepomalowanym. 

Wnętrza hotelu zostały zachowane tak, jak wyglądały w filmie. Znajdziecie tu rekwizyty z planu, takie jak choćby skraplacz wilgoci na dziedzińcu. Od dnia kręcenia, niewiele się tam zmieniło. Oczywiście poza liczbą turystów, choć jeśli przyjedziecie na miejsce samodzielnie, nie powinno być ich wielu.

Okolice Tozeur i kanion Gwiezdnych Wojen

Kolejną doskonałą bazą wypadową będzie położone na północy Tozeur. Malownicze tereny wokół miasta stanowiły tło dla wielu kultowych scen. Na przykład formacje skalne Yardang (w tym najbardziej znana — wielbłąd) były miejscem pojedynku Qui-Gon Jinna z Darthem Maulem w „Mrocznym widmie”​. To tutaj wylądował Dath Maul przybywając na Tatooine i tutaj wypuścił zwiadowcze droidy. 

Ong Jemel, Tunezja © Shutterstock

Najbardziej ikonicznym krajobrazem pozostaje jednak Kanion Sidi Bouhlel, zwany kanionem Gwiezdnych Wojen. Choć kręcono tu też między innymi „Poszukiwaczy zaginionej Arki” czy „Angielskiego pacjenta”, to właśnie film Lucasa wypromował to miejsce. W Sidi Bouhlel nakręcono aż dziewięć ważnych scen, w tym spotkanie Luke’a Skywalkera z Obi-Wanem Kenobim, czy porwanie R2-D2. Kogo nie poruszyło uwięzienie tego dzielnego, małego droida przez Jawów?! To w tym kanionie Luke zostaje zaatakowany przez Tuskenów, a Obi-Wan ratuje go po raz pierwszy, odkrywając przed nim świat Jedi.

Nie tylko pustynne widoki

Pamiętacie kultową scenę z dwoma zachodzącymi słońcami? Chociaż na tunezyjskim niebie nie uświadczymy dwóch słońc, podróżując dalej, natrafimy na miejsce, gdzie była kręcona. Za tło domu Larsów, w którym mieszkał z wujostwem Luke, George Lucas obrał okolice jeziora Chott el Jerid. Zbudowane na tym słonym pustkowiu, charakterystyczne „iglo”, zostało rozebrane po nakręceniu filmu. Odbudowano je jednak na potrzeby późniejszych części i do dziś przyciąga fanów. Ci drudzy odrestaurowali to magiczne miejsce w latach 2010-2012, żebyśmy mogli się nim cieszyć.

Mos Espa © Marzena Bączek

Mos Espa — opuszczone miasto

Najlepsze zostawiłam na sam koniec. Ostatnim punktem naszej podróży z południa na północ będzie Mos Espa, położone niedaleko Tozeur i Naftah. Ulokowane na pustyni i zbudowane wyłącznie na potrzeby „Mrocznego widma” miasto, początkowo miało być jedynie tymczasowym planem zdjęciowym. Nie zostało jednak rozebrane po kręceniu, a wiele struktur do dziś pozostaje nienaruszonych. Obejmuje około 20 kopułowatych budynków, które reprezentują kosmoport na Tatooine, miejsce, gdzie zaczyna się podróż Anakina Skywalkera. 

O pozostawione samemu sobie budowle szybko upomniała się pustynia i skarb ten przez wiele lat pozostawał przez nią ukryty. Kiedy Tunezyjczycy odkryli, że może przyciągnąć turystów, najpierw trzeba je było odkopać. Tego typu prace nadal są tam prowadzone raz na jakiś czas, ale lokalne władze nie poświęcają Mos Espa wiele uwagi, traktując je raczej jako wabik na przyjezdnych. Nieopodal samego planu znajduje się parking, ale na tym koniec. Nieuregulowana jest nawet kwestia zakupu biletów – jednego pojawi się ktoś, kto zechce nam go sprzedać, drugiego wejdziemy bez żadnych opłat.

Mos Espa © Marzena Bączek

Mimo że dekoracje są obecnie częściowo zasypane piaskiem, nadal można rozpoznać takie miejsca jak sklep Watto, kawiarnia Sebulby i arena wyścigów podracerów​, na której ścigał się Anakin. Oczywiście część budynków to zwykłe atrapy, niektóre z nich są zbudowane tylko do pewnej wysokości, ale wciąż można tu zrobić wspaniałe zdjęcia. 

Kilka praktycznych wskazówek:

Jak widzisz, nie musisz szukać statku z hipernapędem, żeby dolecieć na Tatooine, wystarczy zwykły samolot. Ja wybrałam lot na Djerbę, bo zwłaszcza w sezonie letnim, łatwo się tam dostać bezpośrednim połączeniem z Polski. Na miejscu warto wynająć samochód. Przed Tobą długa droga, a część Tunezji, po której będziesz podróżować, nie jest dobrze skomunikowana. Brakuje tu połączeń kolejowych, które znajdziemy głównie w północnej części kraju. Watro też pamiętać, że choć większość atrakcji jest łatwo dostępna, żeby dotrzeć do niektórych, przyda się napęd na cztery koła.

Z Djerby do Tataouine:

Podróż samochodem z Djerby do Tataouine zajmie około dwóch godzin. Z wyspy najłatwiej wydostać się przez rzymską groblę na południu lub promem, odpływającym z jej zachodniego brzegu. Osobiście polecam tę drugą opcję, ponieważ niedaleko promu leży miasto Ajim z domem Bena (lokalizacja GPS: 33.740849, 10.734973).  Samo Tataouine jest idealnym miejscem na nocleg, jeśli nie chcesz gnać bez wytchnienia przez pustynię. W niewielkiej odległości znajdują się Ksar Ouled Soltane (lokalizacja GPS: 32.788361,10.514989). Zwiedzanie Ksar  Hadada warto odłożyć na następny dzień. Jest po drodze do naszej kolejnej lokalizacji.

Z Tataouine do Matmata:

Kolejny odcinek trasy zajmie nam około dwóch i pół godziny (dłużej, z przerwą na Ksar). Zwiedzanie hotelu Sidi Driss nie powinno zająć więcej niż godzinę, ale jeśli chcesz w pełni doświadczyć tego miejsca, warto pomyśleć o noclegu. Warunki nie są może luksusowe, ale to w końcu dom Luke’a! W okolicy warto zobaczyć przy okazji inne tradycyjne berberyjskie domy.

Z Matmaty do Tozeur:

Ostatni etap trasy jest najciekawszy. Około trzygodzinna przejażdżka środkiem wysychającego latem słonego jeziora, zakończy się w Tozeur, gdzie warto pozostać kilka dni. Tutaj znajdziesz też najwięcej atrakcji. Nie wszystkie łatwo znaleźć, ale możesz skorzystać z koordynatów GPS i spojrzeć na mapę, którą przygotowaliśmy:

Igloo (dom Larsów) – 33.842823, 7.779038

Mos Espa – 33.994296,7.842677

Oung Jmel – 34.015353,7.911444

Kanion Star Wars – 34.033572,8.281771

Tunezja dla fanów Gwiezdnych Wojen – mapa

Do podróży inspirujemy też tutaj:



FAQ

Kinga Piętka

Z wykształcenia dziennikarka, z zawodu człowiek orkiestra. Przyciąga ją każda możliwość twórczego rozwoju i kreowania treści, od literackich po graficzne. Prywatnie zagorzała czytelniczka kryminałów i fotografka-amatoka, z czarnym pasem w niskobudżetowym podróżowaniu.


Instagram

Szukasz konkretnego miejsca?