Podręczny? Czy coś większego?
To pierwsze ważne pytanie, na które musimy odpowiedzieć. Jeżeli zdecydujemy się na dodatkowy bagaż to czeka nas również dodatkowa opłata. Natomiast w przypadku bagażu podręcznego musimy być wyjątkowo dobrze zorganizowani i wiedzieć dokładnie, co chcemy zabrać i czego możemy potrzebować. Podróżując tylko z bagażem podręcznym niewątpliwie zaoszczędzimy: pieniądze – nie będziemy musieli ponosić dodatkowych opłat; czas – nie będziemy czekali, aż nasza torba zostanie wypakowana z samolotu; nerwy – nie będziemy się denerwować, że nasz bagaż zaginie lub zostanie zniszczony.

W co pakujemy?
Teoretycznie nic wielkiego… Pakujemy się do walizki, która mamy od lat. Lubimy ją i jesteśmy do niej przywiązani. Jest na kółeczkach, sztywna… jak wszystkie inne walizki. Tymczasem najlepiej pakować się do miękkiej torby, która jest o wiele lżejsza i łatwiejsza w transporcie. Rozwiązanie absolutnie niepolecane, choć stosowane przeze mnie regularnie, to plecak. Problem z plecakiem polega na tym, że na większości lotnisk taki bagaż jest traktowany jako niestandardowy – jest nadawany zupełnie w innym miejscu, odbierany również w innym miejscu, czeka się na niego dłużej, nerwy są większe, gdyż zawsze w międzyczasie wynikają jakieś nieporozumienia… Oczywiście jeżeli zdecydujemy się tylko na bagaż podręczny musimy się zorientować jakie wymagania dotyczące wielkości torby posiada linia, z która lecimy. Każdy przewoźnik ma swoje zasady dotyczące wielkości i wagi bagażu. Tu również z plecakiem są problemy, bo ciężko ustalić jego wymiary.
Niezależnie od tego, „w co pakujemy?”, warto żebyśmy pamiętali o odpowiednim oznaczeniu i podpisaniu bagażu. Na większości walizek, plecaków i toreb jest etykietka, na której można umieścić swoje dane kontaktowe. Jest to szczególnie ważne, jeżeli nasz bagaż nie doleci tam gdzie my.
Co pakujemy?
Standardowo zabieramy ze sobą więcej rzeczy, niż będziemy potrzebować. Nie zastanawiając się nad tym, że to, co ze sobą zabierzemy będziemy musieli nosić – jest to zdecydowanie mniejszy problem, jeżeli wyjeżdżamy na wczasy, gorzej jest jeżeli planujemy przemieszczać się. Wygodne jest zrobienie listy rzeczy do spakowania i zostawienie jej na jeden dzień… gwarantuję, że skreślimy z niej co najmniej kilka przedmiotów dnia następnego. Musimy zawsze brać pod uwagę jaki jest cel naszej podróży – co innego zabieramy ze sobą na tydzień do Paryża, a co innego na trzy tygodnie podróży z plecakiem po Portugalii. Wbrew pozorom, to również nie jest takie oczywiste 🙂
Jeżeli pakujemy się wyłącznie w torbę podręczną musimy wziąć pod uwagę przepisy dotyczące przewozu płynów czy ostrych narzędzi. Teoretycznie można przewozić płyny i żele, jeżeli nie przekraczają one objętości 100 ml każdy i są zapakowane w czystą, przezroczystą torebkę. Praktycznie zdarzało mi się wyrzucać pomadkę ochronną więc mimo ogólnych regulacji wszystko zależy od osoby przeprowadzającej kontrolę na lotnisku. Obowiązujące przepisy zawsze można sprawdzić na stronie Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

Jak pakujemy?
Szkoły są różne. Podróżując z plecakiem podobno najlepiej zwijać rzeczy, podróżując służbowo trzeba je składać, są też teorie mówiące o tym, że część rzeczy należy zawiązać w specjalny tobołek mający zapobiec pognieceniom wszelkim. Ostatnia metoda absolutnie uniemożliwia znalezienie jednego, małego przedmiotu, bez wywracania wszystkiego do góry nogami. Ja wierzę, że jak wszystko dokładnie wyprasuję, to moje rzeczy zajmą mało miejsca w plecaku. Staram się też na czas lotu zakładać na siebie to, co jest największe i najcięższe. Dzięki temu przynajmniej na chwilę mam więcej przestrzeni w plecaku czy walizce. Pakując się należy też pamiętać o zostawieniu dodatkowego miejsca w walizce, w końcu każdy z nas przywozi z wakacji souveniry i je również trzeba gdzieś potem spakować.
Jeżeli nie ograniczamy się wyłącznie do bagażu podręcznego musimy przy pakowaniu być dużo bardziej rozsądni. Z jednej strony mamy możliwość zabrać więcej rzeczy, z drugiej musimy zastanowić się, bez czego nie poradzimy sobie w żadnym wypadku, jeżeli nasz bagaż zostanie zagubiony. Dlatego pakowanie wszystkich pieniędzy do bagażu, który zostanie oddany do luku nie jest rozsądne, podobnie jak spakowanie tam aparatu fotograficznego czy ładowarki telefonicznej. Są to oczywiste kwestie, jednak mnie zdarzyły się wszystkie te rzeczy i za każdym razem mój stres związany z podróżą był kilka razy większy.
Kiedy pakujemy walizkę?
Tu większość osób powie: „w ostatniej chwili”. Oczywiście, że tak! „Przecież część rzeczy, które spakuję mogą się jeszcze przydać…” Takie podejście daje gwarancję, że zapomnimy tego, co jest niezbędne, a spakujemy całą masę niepotrzebnych rzeczy. Zasadę tą stosuje się o wiele łatwiej, gdy wraca się z bardzo długiej podróży, a nie w nią wyrusza 🙂