Po to wyjeżdżamy na city break, żeby znowu się poczuć jak kiedyś, jak na pierwszych randkach, kiedy co wieczór mieliśmy pięćdziesiąt tematów i wciąż nie mogliśmy się nagadać. Organizujemy opiekę nad dziećmi od piątku do niedzieli, czasami od czwartku i wylatujemy — mówi Cezary Pazura w wywiadzie dla eSky.pl
Sardynia – włoski spokój
Tutaj wszystko dzieje się trochę wolniej, trochę ciszej – i to jest największy atut Sardynii. Jeśli masz ochotę na kilka dni tylko we dwoje, dobrym wyborem będzie południowa część wyspy i okolice Cagliari.
Miasto nie jest duże, ale ma wszystko, czego potrzeba, by poczuć się szczęśliwym. Dzień można zacząć od espresso przy stoliku na ulicy, potem wybrać się na spacer przez Castello z widokiem na morze i zatrzymać się na chwilę na miejskiej plaży. Warto podjechać lub podejść na Sella del Diavolo, to klif tuż obok miasta. Trasa zajmuje około pół godziny, ale na górze jest przestrzeń, która robi wrażenie. Zwłaszcza przy zachodzie słońca.

Ale nie samymi widokami człowiek żyje i od czasu do czasu trzeba zjeść coś sensownego. Sardynia ma świetną kuchnię: proste, lokalne składniki, świeże ryby, makaron. Nie trzeba daleko szukać, by zjeść coś absolutnie pysznego.
Gdzie nocować?
Dobrym miejscem na nocleg jest Cruccuris Resort – Adults Only. Spokojny hotel z widokiem na morze, niedaleko Villasimius. Basen z widokiem na wzgórza, eleganckie wnętrza i bliskość plaż Villasimius to przepis na stylowy odpoczynek. Świetnie prowadzony, komfortowy, bez zgiełku. Dla par — idealny.
Algarve – na krańcu Europy
Algarve to miejsce, które warto zobaczyć nie dlatego, że wszyscy tak mówią, ale dlatego, że naprawdę dobrze się tam oddycha. Jest przestrzeń, są widoki, które zostają na długo i wystarczająco dużo ciszy, żeby usłyszeć siebie nawzajem. To kierunek dla par, które nie potrzebują wielkiego planu. Wystarczy porządne śniadanie, kawa na tarasie i decyzja, w którą stronę iść.
W okolicach Sagres znajdziecie miejsce zwane Cabo de São Vicente. Dojeżdżacie, wychodzicie z auta i jesteście na skraju kontynentu. Przed wami tylko ocean. I kiedy słońce zsuwa się powoli do wody, nie pozostaje nic innego, jak zamilknąć z zachwytu. To jedno z tych doświadczeń, które chłonie się wszystkimi zmysłami.

Po drodze dobrze zatrzymać się w Lagos. Miasteczko ma w sobie spokój, który łatwo się udziela. Wystarczy przejść się w stronę portu, przysiąść na chwilę przy stoliku z widokiem na wodę i zamówić świeżą rybę z pieca. Można się po prostu trochę zasiedzieć.
Gdzie nocować?
Na wieczory i poranki we dwoje dobrze sprawdzi się Vila Galé Collection Praia – Adults Only. Nieduży hotel, zaprojektowany z wyczuciem. Jest tu malowniczy ogród, strefa relaksu, bliskość plaży. Stylowe wnętrza z nutą art déco, dyskretny luksus i spokojna atmosfera. Do tego basen otoczony zielenią i świetna restauracja. Świetny dla tych, którzy cenią sobie dobry design, przestrzeń i odrobinę elegancji na wakacjach.
Zadar – gra wody i słońca
Zadar ma wszystko, czego można spodziewać się po adriatyckim kurorcie. Jest i kamienna starówka, i port, i palmy. Promenada ciągnąca się od starego miasta żyje cały dzień. Zakochani spacerują, dzieci kręcą ósemki na deskorolkach, a w powietrzu czuć zapach kawy i świeżych lodów.
Na samym końcu promenady grają morskie organy. Nie ma sceny ani muzyków – tylko fale, kamień i wiatr, który zamienia się w dźwięk. Siadacie na brzegu, a stopy zwisają wam nad wodą. Obok ktoś chrupie figę kupioną na straganie, ktoś inny podaje sobie woreczek z jeszcze ciepłymi orzechami. Pachnie solą i późnym popołudniem. Wszystko dzieje się samo.

Po dniu pełnym prostych przyjemności, grillowanej rybie z porannego targu przy Kralja Dmitra Zvonimira, espresso wypitym w cieniu Kościółka św. Donata i spacerze wzdłuż zadarskich murów z widokiem na zatokę, dobrze wrócić tam, gdzie nadal panuje cisza. Można zdjąć buty, usiąść na tarasie lub plaży i jeszcze przez chwilę patrzeć, jak niebo robi się różowe.
Gdzie nocować?
Falkensteiner Hotel Adriana – Adults Only to hotel blisko plaży, wśród piniowych drzew, ze smaczną lokalną kuchnią. Nowoczesny, ale ciepły. Luksusowy, ale nienachalny. Ten hotel to definicja relaksu. Basen, spa i restauracja serwująca lokalne specjały, wszystko tutaj zachęca i pozwala cieszyć się wypoczynkiem. Bez hałasu i przepychu — doskonały wybór dla par.
Pafos – zapach jaśminu
Z początku Pafos wydaje się trochę zbyt poukładane: nadmorska promenada, eleganckie kawiarnie, palmy posadzone w równych rzędach. Ale wystarczy zejść z głównego deptaka, wejść w zaułki starego miasta, tam, gdzie podwórka pachną jaśminem i kolendrą, by odkryć jego intymną stronę. W tej niewymuszonej codzienności, w przewieszonym na sznurach praniu, otwartych furtkach i cieniu winorośli, Pafos odkryje przed wami swój urok. To takie miejsce, gdzie najlepiej czują się ci, którzy nie szukają atrakcji, tylko chwili wytchnienia.

Wieczorem, gdy różowe światło kładzie się miękko na wodzie, warto zejść do portu. Na końcu nabrzeża stoi skromny i przysadzisty Zamek w Pafos. Można obejść go powoli, przysiąść na niskim murku i patrzeć, jak słońce zanurza się w morzu. Z wody dochodzi ciche pluskanie, cumy skrzypią, a w powietrzu miesza się zapach cytrynowej oliwy i ośmiornicy smażonej w pobliskim barze.
W ciągu kolejnego dnia możecie pojechać do Petra tou Romiou – miejsca, które lokalna legenda wskazuje jako miejsce narodzin Afrodyty i pobyć razem na plaży.
Gdzie nocować?
Odpoczniecie w M Boutique Hotel – Designed for Adults. To nowoczesny hotel położony trochę z boku. Kameralny i prowadzony przez ludzi, którzy rozumieją, że nie każdy potrzebuje głośnej muzyki przy basenie. Spokojne miejsce z przemyślanym designem i wygodnymi łóżkami w sam raz, żeby naprawdę się zatrzymać.
Monopoli – nie trzeba więcej
Żeby wtopić się w codzienność, która w tej części Apulii potrafi być naprawdę przyjemna, najlepiej przyjechać tu przynajmniej na kilka dni i obserwować. Rybacy naprawiają sieci w porcie, starsi panowie grają w karty pod katedrą, a turyści, jeśli już się pojawią, szybko decydują się nieco zwolnić.
Zachód słońca najlepiej oglądać z Bastione Santa Maria – kamiennego muru tuż nad wodą. Nie ma tu krzykliwych atrakcji ani tłoku. Kilka osób siada na niskiej balustradzie, ktoś opiera rower o mur. Widać łodzie wracające do portu, słychać stukot kroków na bruku i skrzypienie wózka ze skrzynkami po rybach. Ktoś przyniósł focaccię zawiniętą w papier, ktoś inny popija espresso. Wszystko toczy się swoim rytmem. A wy macie w końcu czas, żeby spokojnie porozmawiać.

W ciągu dnia warto po prostu iść przed siebie. Może trafi się na targ rybny, może na małą kawiarnię z tarasem na dachu.
Gdzie nocować?
Dobrą bazą wypadową będzie natomiast Bellavista Suites. Obiekt tuż przy morzu, oferuje basen infinity z widokiem. Położony zaledwie kilka kroków od zacisznych plaż. Przytulne, jasne pokoje, strefa SPA i włoska gościnność. Poranki smakują świeżą kawą i ciepłym chlebem. Czuć tutaj domową atmosferę.