Dzień Ojca to okazja, żeby pokazać tacie, jak bardzo jest dla nas ważny. I jasne, dobra książka czy ulubione czekoladki zawsze cieszą. Ale jeśli w tym roku chcesz podarować coś, co zostanie z nim na dłużej niż smak ostatniej pralinki, mamy pewien pomysł. Proponujemy prezent, który dostarcza niezapomnianych wrażeń: wspólną podróż.

Spokojnie, nie musi to być od razu wyprawa na Mount Everest! Krótki wypad do ciekawego miasta, czyli popularny city break, wystarczy, by naładować baterie i stworzyć piękne wspomnienia. Dlatego przygotowaliśmy 4 pomysły na podróż dla taty, dopasowane do różnych charakterów i zainteresowań, a w nich aż 8 kierunków do wyboru.

Niezależnie od tego, czy Twój tata jest fanem historii, domowym szefem kuchni, wiernym kibicem, czy zapalonym sportowcem – mamy coś dla niego. Sprawdź nasze propozycje i wybierz prezent, który zamieni się w rodzinną historię do opowiadania przez lata.

Tata – fan historii

Rzym

Jeśli Twój tata należy do tych mężczyzn, którzy wciąż „myślą o Cesarstwie Rzymskim” częściej, niż się do tego przyznają, to kierunek jest oczywisty. Oczywiście Koloseum to punkt obowiązkowy – w końcu trzeba sprawdzić, czy akustyka nadal sprzyja okrzykom „Ave, Caesar!”. Szukacie czegoś z jeszcze większym rozmachem? Sprawdźcie Termy Karakalli, żeby na własne oczy zobaczyć, jak wyglądało rzymskie SPA w wersji XXL.

Ale żeby nie biegać od zabytku do muzeum, podpowiedz tacie, że historię można chłonąć też na spokojnie. Na przykład sącząc espresso na Forum Romanum, spacerując po Via Appia Antica, albo odkrywając Panteon i zastanawiając się, jak oni to zbudowali bez współczesnych narzędzi (i dotacji z Unii). 

Ateny

Jeżeli Twojemu tacie jednak bliżej do greckich filozofów niż rzymskich legionistów, zabierz go do Aten. To tutaj, u stóp Akropolu, narodziła się demokracja, więc będzie mógł na żywo zobaczyć miejsce, w którym wszystko się zaczęło. Wejście na wzgórze to niezła wyprawa, ale widok Partenonu wynagradza każdy krok. Koniecznie zajrzyjcie też na Agorę, czyli starożytny rynek, gdzie naprawdę czuć ducha dawnych debat. 

Kiedy upał da się Wam we znaki, schowajcie się w klimatyzowanym Narodowym Muzeum Archeologicznym, gdzie czeka słynna złota maska Agamemnona. A po zwiedzaniu? Czas na historyczną rekonstrukcję w praktyce: usiądźcie w knajpce na Place, zamówcie souvlaki i wcielcie się w Sokratesa i Platona, dyskutując o wyższości sera feta nad każdym innym. To dopiero uczta!

Tata – foodie

Apulia

Jeśli Twój tata uważa, że dobra oliwa i świeży pomidor to podstawa wszechświata, to po pierwsze: jesteśmy w tym razem, po drugie: Apulia będzie dla niego rajem na ziemi. To kraina na południu Włoch, gdzie kuchnia jest prosta, szczera i nie potrzebuje udziwnień. Wyobraź sobie spacer po starym mieście w Bari, na ulicach gospodynie ugniatają na Waszych oczach makaron orecchiette. 

A potem ten sam makaron ląduje na talerzu z aromatycznym sosem i wyrazistą rzepą brokułową (cime di rapa). Do tego kawałek puszystej focacci barese z pomidorkami i oliwkami oraz burrata tak kremowa, że aż rozpływa się po talerzu. Będąc w regionie, koniecznie zajrzyjcie też do Alberobello, miasteczka jak z bajki, pełnego białych domków zwanych trulli. Taką podróżą nakarmicie i ciało, i duszę.

Lyon

A jeśli tata jest fanem kuchni z większym rozmachem, w której pierwsze skrzypce odgrywają masło i dobre wino, wybierzcie się do Lyonu, kulinarnej stolicy Francji. Tu nie ma żartów, jedzenie to sprawa wagi państwowej. Odwiedźcie tradycyjny bouchon – małą, przytulną knajpkę, gdzie na stole ląduje saucisson en brioche (kiełbaska zapiekana w maślanej bułce) albo quenelle de brochet, czyli puszysta kluska rybna w aksamitnym sosie rakowym. 

Na deser proponujemy wizytę w Les Halles Paul Bocuse – to zadaszony targ, gdzie można spróbować najlepszych serów, wędlin i ostryg w mieście, popijając kieliszkiem lokalnego wina. A żeby spalić trochę kalorii, wybierzcie się na spacer po Starym Lyonie i spróbujcie odnaleźć traboules, czyli sekretne przejścia między kamienicami.

Tata – miłośnik sportu

Barcelona

Jeżeli dla Twojego taty niedziela bez meczu to niedziela stracona, a skład ulubionej drużyny potrafi wyrecytować o każdej porze dnia i nocy, kierunek może być tylko jeden: Barcelona.  Zabierz go na Camp Nou, do świątyni futbolu. Nawet jeśli nie traficie na mecz, sam tour po stadionie to przeżycie: przejście tunelem, z którego na boisko wybiegają gwiazdy, widok trybun z perspektywy ławki rezerwowych i gabinet z pucharami, od których uginają się półki.

Dla pełnego sportowego obrazu miasta wjedźcie też kolejką na wzgórze Montjuïc, gdzie znajduje się cały kompleks olimpijski z igrzysk w 1992 roku. A po wszystkim czas na przerwę w lokalnym barze tapas, na szklaneczkę zimnego piwa i dyskusje o tym, kto powinien grać w pierwszym składzie.

Bolonia

Być może Twój tata na dźwięk słowa „sztuka” myśli głównie o perfekcyjnej zmianie biegów i idealnie wyprofilowanej karoserii – w takim razie spełnieniem jego marzeń będzie włoska „Dolina Motorów”. Bolonia to idealna baza wypadowa na pielgrzymkę do świata Ferrari. W pobliskim Maranello czeka na niego muzeum-legenda, gdzie zobaczy na żywo czerwone bolidy, które śniły mu się po nocach. Warto od razu zaplanować także wizytę w Modenie, w siostrzanym muzeum poświęconym fascynującej historii samego założyciela: Enzo Ferrariego.

Jeśli tacie będzie mało, w samej Bolonii mieści się też muzeum Ducati, czyli lokalnej marki piekielnie szybkich motocykli. Po solidnej dawce motoryzacyjnych emocji idealnym zwieńczeniem dnia będzie wyjście na prawdziwe tagliatelle al ragù – w końcu mistrzowie też muszą coś jeść! 

Tata aktywny

Sharm El-Sheikh

Jeśli Twój tata na plaży wytrzymuje maksymalnie 15 minut, po czym zaczyna rozglądać się za jakimś zajęciem, podaruj mu bilet do podwodnego świata. W Sharm El-Sheikh opalanie to tylko dodatek, bo prawdziwa akcja dzieje się pod wodą!

Odkryjcie rafy koralowe Morza Czerwonego i poczujcie się jak w najlepszym filmie przyrodniczym – na żywo i bez reklam. Tysiące kolorowych rybek na wyciągnięcie ręki to widok, który zostanie z Wami na długo. Dla odmiany możecie też wybrać się na wycieczkę do pobliskiego Dahab, by spróbować snorkelingu w słynnym Blue Hole. Po kilku godzinach w wodzie słońce i zasłużony relaks na leżaku smakują o niebo lepiej.

Costa del Sol

A może Twój tata woli sport, który wymaga skupienia, precyzji i… idealnie przystrzyżonej trawy? W takim razie hiszpańskie Costa del Sol, nie bez powodu nazywane „Wybrzeżem Golfa”, będzie strzałem w dziesiątkę. To tutaj, w okolicach Marbelli, znajdują się jedne z najlepszych pól golfowych w Europie. 

To aktywny wypoczynek w wersji premium: kilka godzin na świeżym powietrzu, w promieniach słońca, z widokiem na morze i góry. A po udanej partii czeka na Was legendarny „19. dołek”, czyli relaks w klubowym barze z zimnym napojem w dłoni i wspominaniem najlepszych uderzeń dnia.


Przeczytaj również:

Katarzyna Barcik

Katarzyna Barcik-Ścigała

Na co dzień UX writerka, na TravelTalks uwalnia kreatywność i szlifuje leady. Redaktorski zmysł ciągnie ją do wędrówek po świecie w poszukiwaniu opowieści. W podróży niemal zawsze pierwsze kroki kieruje do muzeum (chyba że po drodze trafi na uroczą kawiarnię).

Instagram

Szukasz konkretnego miejsca?