Wieś Saksun na Wyspach Owczych © Shutterstock

Wyspy Owcze to archipelag, który wygląda jak z bajki: pionowe klify rzucające się w Atlantyk, zielone dachy nad kolorowymi domkami, wszechobecne owce spacerujące po drogach i cisza taka, że można usłyszeć własne myśli. To miejsce dla tych, którzy szukają czegoś więcej niż zwykłej podróży – widoków, które zostają w pamięci, i poczucia prawdziwej wolności.

Wśród głównych atrakcji są ostre linie skalnego krajobrazu, morskie rejony z delfinami, tunelowe łączenia wysp i wioski, które czują się jak koniec świata w najlepszym sensie tego słowa. Jeśli zastanawiacie się nad kierunkiem na wakacje — wyspy Owcze oferują coś wyjątkowego: naturę w stanie niemal dziewiczym, spokój, który rzadko spotkać, i widoki, które wynagradzają każdy wysiłek.

Gdzie leżą Wyspy Owcze?

Archipelag Wysp Owczych to autonomiczne terytorium podległe królestwu Danii, usytuowane na północnym Atlantyku — pomiędzy Norwegią a Islandią. Składa się z 18 głównych wysp, które tworzą niezwykły pejzaż wyspiarskiej Skandynawii. Stolicą jest Tórshavn, która zachowuje kameralny charakter nawet jako centrum archipelagu. Wyspy nie należą do Unii Europejskiej, ale podróżując z Polski wystarczy dowód osobisty lub paszport. Dla osób, które szukają wakacji innych niż typowe kurorty — to kierunek idealny na obcowanie z naturą, ciszą i spektakularnymi widokami.

Jak dolecieć na Wyspy Owcze i ile trwa podróż?

Najbardziej wygodną opcją dotarcia na Wyspy Owcze są loty, najczęściej z Danii – linie Atlantic Airways obsługują połączenia do lotniska Vágar (Vágar Airport). Lot z Kopenhagi trwa około 2 godzin. Dla tych, którzy wolą podróżować powoli lub chcą zabrać własny samochód – można także skorzystać z promu. Rejs np. z portu Hirtshals w Danii obsługuje linia Smyril Line – czas takiej podróży może wynosić ok. 14–18 godzin, w zależności od warunków, a koszty zależą od sezonu i tego, czy transportujecie na wyspę własny pojazd.


To kierunek dla twardzieli, ludzi, którzy nie boją się wiatru i deszczu. Spodoba się tym, którzy lubią trekking, zarówno górski, jak i łagodniejsze szlaki. Fotografowie też będą zachwyceni, pogoda zmienia się błyskawicznie, chmury suną po niebie i w kilka minut krajobraz wygląda zupełnie inaczej. Złote godziny są tu wyjątkowo piękne.

Fragment rozmowy z Kingą Eysturland o Wyspach Owczych (i nie tylko)


Atrakcje Wysp Owczych – co warto zobaczyć?

Archipelag łączy klimatyczne miasteczka, dziką przyrodę i trasy trekkingowe, które zapadają w pamięć. Podróżowanie po wyspach ułatwia sieć nowoczesnych tuneli podmorskich i drogowych łączników — dzięki nim wiele wysp połączonych jest łatwo i komfortowo. Z poziomu morza możecie odbyć rejsy wokół wysp, zobaczyć klify, foki i delfiny pływające w wodach Atlantyku. A przy okazji – choć trochę kontrowersyjnie – warto wspomnieć o tradycji połowu grindwali (tzw. „grind”) na Wyspach Owczych: to bardzo stary element kultury miejscowej, legalny i głęboko zakorzeniony, choć coraz częściej poddawany krytyce międzynarodowej w związku z ochroną przyrody.

Jakie miasta warto odwiedzić na Wyspach Owczych?

Stolica Tórshavn charakteryzuje się starówką Tinganes, portem pełnym kolorowych domów z trawiastymi dachami oraz spokojną atmosferą – mimo że to centrum archipelagu. Warto pospacerować nieśpiesznie uliczkami i zatrzymać się na lokalnej kawie. Drugie co do wielkości miasto, Klaksvík, to ważny ośrodek rybołówstwa i punkt wypadowy na wyspę Kalsoy. Mniejsze osady jak Gjógv, Saksun czy Tjørnuvík zachwycają swoim położeniem: otoczone górami i fiordami, wydają się zatrzymane w czasie i doskonałe na krótki przystanek w drodze.

Wodospad Mulafossur i wioska Gasadalur, Wyspy Owcze, Dania © Shutterstock
Wodospad Mulafossur i wioska Gasadalur, Wyspy Owcze, Dania © Shutterstock

Najpiękniejsze atrakcje przyrodnicze na Wyspach Owczych

Jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc jest wodospad Múlafossur w wiosce Gásadalur – woda spada niemal wprost na ocean i widok zapiera dech. Jezioro Sørvágsvatn znane jest ze swojej iluzji optycznej – wygląda, jakby zawieszone było nad oceanem. Klify Vestmanna najlepiej podziwiać właśnie z perspektywy łodzi – wtedy w pełni docenicie ich skalę i dramatyzm. Latarnia Kallur na wyspie Kalsoy to symbol Wysp Owczych – dojście do niej daje poczucie odkrycia. Wioski Saksun i Tjørnuvík są idealnymi miejscami na odpoczynek wśród natury i fotografii – górskie otoczenie, fiordy, fale oceanu – wszystko w jednym.

Gdzie wybrać się na trekking na Wyspach Owczych?

Trekking to jeden z najlepszych sposobów, by poznać Wyspy Owcze głębiej. Do najbardziej polecanych szlaków należy wejście na szczyt Slættaratindur – najwyższy punkt archipelagu. Trasa do latarni Kallur to kolejna opcja: widoki rekompensują wysiłek. Ścieżki wokół Tjørnuvík i Saksun są mniej wymagające, ale równie wdzięczne – idealne jako spokojniejszy dzień „na łonie natury”. Warto jednak pamiętać, że warunki pogodowe bywają zmienne i trasy mogą być wymagające – odpowiednie buty i przygotowanie to podstawa.

Ciekawostka o połowach grindwali

Na Wyspach Owczych od wieków praktykowany jest tzw. grind — tradycyjny sposób połowu grindwali (małych wielorybów). Jest to praktyka głęboko zakorzeniona w kulturze wysp, legalna i regulowana, ale budzi kontrowersje na arenie międzynarodowej ze względu na ochronę przyrody. Dla odwiedzających to temat do refleksji nad tym, jak tradycje i współczesna wrażliwość ekologiczna mogą współistnieć.

Pogoda na Wyspach Owczych – kiedy jechać?

Klimat Wysp Owczych jest surowy – przez większość roku panuje chłód, często jest pochmurno i wietrznie, ale właśnie to nadaje krajobrazom niezwykłej intensywności. Najlepszy czas na wizytę przypada na okres od czerwca do sierpnia, gdy dni są najdłuższe, a pogoda najłagodniejsza. Zimą, w styczniu i lutym, średnia temperatura wynosi około 3–5 °C, a silne wichury i opady są codziennością. W marcu i kwietniu dni stają się dłuższe, choć nadal jest chłodno – około 4–7 °C. W maju temperatury rosną do 7–10 °C, pojawia się więcej słońca, choć mgły nadal potrafią zaskoczyć. Lato, czyli czerwiec–sierpień, to najcieplejszy okres z temperaturami w granicach 9–13 °C, większą ilością światła dziennego i łagodniejszymi warunkami, choć słońce wciąż bywa kapryśne. We wrześniu, gdy zaczyna się jesień, temperatury spadają do 8–11 °C, częściej wieje wiatr i pada deszcz, ale turystów jest już mniej. Od października do grudnia znów robi się chłodniej – około 4–8 °C, dni są krótsze, a pogoda dynamiczna, co może być atutem dla tych, którzy szukają ciszy i surowego piękna natury.

Dlaczego na Wyspach Owczych nie ma drzew?

Brak naturalnych drzewostanów na Wyspach Owczych wynika przede wszystkim z trudnych warunków klimatycznych: silne wiatry, chłodne temperatury, płytka i kwaśna gleba oraz intensywny wypas owiec sprawiają, że drzewa nie mają szans się rozwinąć. W niektórych ogrodach można dostrzec pojedyncze nasadzenia, ale naturalne lasy — jak w innych częściach Europy — tutaj po prostu nie występują. Podejmowane są próby sadzenia drzew, ale wciąż pozostają ograniczone skalą i efektem.

Co i gdzie zjeść na Wyspach Owczych?

Kuchnia Wysp Owczych opiera się na prostocie i surowości smaku — dominują ryby, baranina oraz fermentowane produkty. Jednym z najbardziej charakterystycznych dań jest skerpikjøt – suszona i wędzona baranina. W stolicy Tórshavn znajdziecie restaurację Koks (z gwiazdką Michelin), która serwuje kreatywne podejście do lokalnej kuchni. Dla mniej odważnych polecane są prostsze lokale w porcie, gdzie świeża ryba i owczy ser w otoczeniu morskiego powietrza – to doświadczenie samo w sobie. Warto jeść z otwartą głową — lokalne smaki są wyjątkowe i często krótkie w sezonie.

Gonguturur Hvithamar na Wyspach Owczych © Shutterstock
Gonguturur Hvithamar na Wyspach Owczych © Shutterstock

Noclegi na Wyspach Owczych – gdzie spać?

Opcje noclegowe są różnorodne: w Tórshavn znajdziecie komfortowe hotele i pensjonaty będące świetną bazą wypadową. Poza stolicą? Domki, małe guest-housy, a dla odważnych – nawet nocleg w bardziej surowych warunkach na obrzeżach. Warto rezerwować z dużym wyprzedzeniem, szczególnie w sezonie letnim, bo liczba miejsc jest ograniczona. Ceny bywają wyższe niż w standardowych europejskich kierunkach — ale doświadczenie rekompensuje każdy wydatek. Na Wyspach Owczych biwakowanie na dziko jest dozwolone, pod warunkiem, że robicie to z szacunkiem dla przyrody i z dala od prywatnych posesji. Warto pamiętać, żeby nie zostawiać śmieci i unikać miejsc chronionych. Dla osób, które wolą mieć pewność komfortu i udogodnień, działają też pola campingowe – można na nich rozbić namiot lub zaparkować kampera, korzystając z sanitariatów i infrastruktury turystycznej. Dzięki temu każdy znajdzie sposób na nocleg dopasowany do własnych preferencji – od dzikiego biwaku po wygodne campingi. Przy wyborze tej opcji pamiętajcie o zmiennej pogodzie – wiatr i deszcz mogą pojawić się nagle, dlatego dobrze zabrać solidny sprzęt i odpowiednią odzież.

Podróżując po Wyspach Owczych, łatwo zrozumieć, dlaczego wielu odwiedzających określa je mianem „ostatniego skrawka dzikiej Europy”. Tutaj wszystko podporządkowane jest rytmowi natury — od zmiennej pogody po codzienne życie mieszkańców. Każda wyspa ma swój własny charakter, a przemieszczanie się między nimi to jak podróż w czasie: od nowoczesnych tuneli i mostów po maleńkie przystanie, gdzie czeka zaledwie kilka łodzi rybackich. Choć turystyka z roku na rok rośnie, wciąż można znaleźć miejsca, w których nie spotyka się nikogo przez wiele godzin. To właśnie w tym tkwi największa magia Wysp Owczych — w możliwości zatrzymania się, wyciszenia i prawdziwego kontaktu z przyrodą.

Niektórzy odwiedzający wracają tu nie tylko dla widoków, ale dla atmosfery, której nie da się porównać z żadnym innym miejscem. Wieczorne mgły spowijające góry, śpiew ptaków nad klifami, szum fal rozbijających się o skały – te obrazy zostają w pamięci na długo. Dla fotografów to raj pełen surowego piękna, dla podróżników – przestrzeń do refleksji, a dla miłośników przyrody – jeden z ostatnich bastionów dziewiczego krajobrazu Europy.
Warto też pamiętać, że Wyspy Owcze to nie tylko natura, ale i społeczność o silnej tożsamości. Mieszkańcy, choć nieliczni, są niezwykle gościnni i przywiązani do tradycji. Zachowali język farerski, lokalne święta i poczucie wspólnoty, które w wielu miejscach świata dawno się zatraciło. Dlatego, jeśli szukacie podróży, która zostanie w pamięci nie przez luksus, lecz przez emocje i autentyczność, archipelag ten z pewnością was nie zawiedzie.


Daniel Król

 Deny, autor bloga NaWylocie.pl

15 lat podróży po prawie 70 krajach i terytoriach spornych. Autostop, dziki biwak i lokalne speluny. Krwiobieg wypełniony backpackerskim stylem. Wiedzie żywot wyspiarza w Funchal wraz z księżniczkami. Kolekcjoner wspomnień i pamiątek ze świata.

Instagram

Szukasz konkretnego miejsca?